Tylko krótka wędrówka
Moim początkowym powodem stworzenia tego bloga było pomaganie ludziom w zrozumieniu rodzaju problemów ze zdrowiem psychicznym, z którymi się borykam, a także informowanie ich o innych typach zmagań ze zdrowiem psychicznym. Chciałem pomóc ludziom zrozumieć, że nie są sami. Są ludzie, którzy rozumieją, jak się czujesz. Byłem absolutnie poruszony niektórymi odpowiedziami, które otrzymałem z moich blogów na temat niektórych moich własnych zmagań. Jestem bardzo wzruszony tymi, którzy również podzielili się ze mną swoimi historiami. Jestem naprawdę wdzięczny za wiadomości od innych ludzi. Jestem zaszczycony.
To było dla mnie ciężkie kilka tygodni. Walczyłem z zaakceptowaniem tego, kim jestem i zaakceptowaniem moich zmagań ze zdrowiem psychicznym. Wiem, że nie mogę kontrolować wahań nastroju ani niechcianych myśli. Mogę tylko z nimi walczyć i przeżyć. Jednak ostatnio szedłem bardzo, bardzo cienką linią. W rzeczywistości niedawno przeżyłem próbę samobójczą.
Wspomniałem we wcześniejszym poście o mojej „szczęśliwej książce”…. powiem ci, że to nieustannie ratowało mi życie. Sama możliwość otwarcia tego i przeczytania tego, co ludzie mi powiedzieli, lub zobaczenie zdjęć ludzi, którzy się mną opiekują, pomaga. Niestety, to po prostu nie wystarczyło, kiedy to załamanie depresji uderzyło mnie w twarz i zmusiło do przejścia przez ten ciemny tunel.
Trudno mi było zrównoważyć nastrój i to, co muszę zrobić. Zbliżamy się do końca semestru, co oznacza stres. Miałem szczęście, że mam tak wspaniałą grupę profesorów, którzy rozumieją moją sytuację. Współpracują ze mną, kiedy mogą, nawet jeśli czuję się okropnie, potrzebując rozszerzenia lub po prostu rozmawiać. Walczyłem też z zaakceptowaniem tego, że nie mogę kontrolować swoich emocji. Są takie dni, kiedy bycie szczęśliwym po prostu się nie wydarzy. Miałem szczęście, że miałem część grupy wsparcia, którą mam. Nie kwestionują moich nastrojów ani nie każą mi po prostu rozweselić. Wspierają mnie.
Mój terapeuta i ja niedawno zaczęliśmy ponownie przyglądać się technikom uważności. Wspomniałem o tym wcześniej, ale było to dla mnie bardzo pomocne. Istnieje wiele różnych ćwiczeń, których możesz użyć, aby sobie pomóc. Techniki oddychania pomagają mi tylko w pewnych sytuacjach, ale czasami popychają mnie ponad krawędź, więc płaczę w niekontrolowany sposób. Jednak znaleźliśmy taki, który dotyczył współczucia dla siebie, o którym chcę porozmawiać. Niewielu z nas okazuje współczucie dla siebie. Jak opisał mój terapeuta, mamy tendencję do mówienia do siebie w sposób, który zraniłby kogoś innego, gdybyśmy tak z nim rozmawiali. Więc dlaczego tak się ranimy? Wiem, że absolutnie nie lubię krzywdzić kogoś innego, ale nie mam problemu z wmawieniem sobie, że jestem za gruba, nie zasługuję na życie, jestem ciężarem dla wszystkich. Gdybym powiedział to komuś innemu, czułbym się zniesmaczony sobą. Więc dlaczego się różnimy? Jest takie ćwiczenie, które pomogło mi rozważyć mówienie do siebie w bardziej współczujący sposób. To prawda, nie jest to cudowna poprawka. Nie pomogło mi to przestać ciąć i nie pomogło mi uświadomić sobie, że nie jestem ciężarem dla ludzi. Jednak pomogło mi to przyznać sobie pewne uznanie w sytuacjach, które są naprawdę trudne. Kiedy zajęcia stają się stresujące i nie mogę odrobić całej pracy domowej, starałam się najlepiej, jak potrafiłam… Nie mogę być superkobietą i zrobić wszystko na raz.
To było dla mnie coś w rodzaju otwarcia oczu.
Zmieniając tematy, także zmagałem się z docenieniem wszystkich w moim życiu i dawaniem im korzyści z wątpliwości, że naprawdę im na mnie zależy. „Szczęśliwa książka” działa, ale przechodzę przez fazy, w których czuję, że muszę powiedzieć mojej grupie wsparcia, ile dla mnie znaczą, albo jestem za nie niezmiernie wdzięczny. Natknąłem się na to pewnego dnia na Facebooku:
Brittni Darras dodany 2 nowe zdjęcia . 24 maja 2016 r · Colorado Springs, Kolorado ·
Dwa miesiące temu pierwszy raz płakałem podczas konferencji rodziców / nauczycieli. Mama ucznia, którego uczyłam przez dwa lata, pojawiła się przy moim stole z lisemt nauczycieli jej córki. Przy każdym z nich było napisane „tak” lub „nie”. Obok mojego imienia było „tak”, więc przystąpiła do wyjaśniania mi przyczyny przedłużającej się nieobecności córki. Jej córka - przyjazna, inteligentna, piękna, zdeterminowana, młoda kobieta - nie tylko planowała popełnić samobójstwo, ale właśnie to robiła, gdy policja otrzymała raport Safe 2 Tell, włamała się i zatrzymała ją. Usunęła swoje konta w mediach społecznościowych i zostawiła listy pożegnalne, że była gotowa opuścić świat. Kiedy jej mama siedziała naprzeciwko mnie, oboje mieliśmy łzy płynące po naszych twarzach. Czując się bezradna, zapytałem, czy mógłbym napisać do mojej uczennicy list, który zostanie jej dostarczony do szpitala. Powiedziała, że jej córka by się to spodobała. Moja uczennica dostała list, w którym mama powiedziała, że jej córka płacze, zwróciła się do niej i powiedziała: „Jak ktoś mógł powiedzieć o mnie takie miłe rzeczy? Nie sądziłem, że ktoś będzie za mną tęsknił, gdy mnie nie będzie ”. Uświadomiłam sobie, że jestem zbyt blisko utraty innego ucznia na skutek samobójstwa. Następne 2 miesiące spędziłam na pisaniu kartek do każdego z moich uczniów - ponad 100 z nich - mówiąc każdemu, co jest w nich wyjątkowe i niepowtarzalne. Samobójstwo staje się coraz bardziej powszechne i nie mogę przestać myśleć, że jest to bezpośredni wynik presji, jaką wywieramy na te dzieci - aby odnieść sukces, dopasować się, być najlepszym w swojej klasie / sporcie /itp. Musimy pamiętać, że każdy człowiek jest wyjątkowy i to czyni go wyjątkowym. Zamiast próbować to zmienić, musimy to zaakceptować, ponieważ razem możemy coś zmienić i możemy uratować życie! #samobójstwo
Jest trochę przestarzały, ale czytanie tej historii naprawdę mnie poruszyło. Reakcja dziewczyny na ten list od nauczyciela naprawdę mnie poruszyła, a ja naprawdę połączyłem się z jej odpowiedzią. Zawsze sobie powtarzam, że nikt nie będzie za mną tęsknił, nikogo to nie obchodzi…. i wiem, że nie jestem jedyną osobą, która czasami tak się czuje. Jestem zdumiony każdego dnia, gdy czytam historię lub komentarz na moim blogu i zdaję sobie sprawę, że NIE JESTEM SAM. Inni czują to samo.
Postanowiłem pożyczyć pomysł nauczyciela na własny użytek. Jako mój własny mały projekt, poza „szczęśliwą książką”, mam zamiar napisać list do ludzi, którzy mnie wspierali. Wydaje mi się, że jestem bardziej emocjonalną osobą i nieustannie dziękuję wszystkim wokół mnie. Ok, więc jestem bardzo emocjonalny. Mam tendencję do chwytania ważnych wspomnień, jakbym je stracił. Ale jestem zaskoczony każdego ranka, kiedy się budzę, że mi się udało. W moim życiu są ludzie, którzy mi pomogli. Jestem pewien, że większość z nich widziała, jak nadchodzę, lub widziała mój tekst i pomyślała: „o Boże, nie ona znowu!” (Chciałbym myśleć, że tak nie jest, ale jestem dość dużym obciążeniem). Więc pomyślałem, jak mogę im podziękować. I to jest doskonały pomysł. Ludzie nie słyszą wystarczająco, że się o nich troszczą. Słyszę to tak mało, że musiałem napisać „szczęśliwą książkę”, aby pamiętać, że ludziom zależy.
I nigdy nie wiadomo. Może jedyną rzeczą, która uratuje tę osobę, jest usłyszenie, że ktoś się przejmuje.