Nasz najgorszy wróg: my sami
Powiedziałem to dzisiaj wcześniej i nie mogłem być tego bardziej pewien… jesteśmy w stanie przekonać się do wszystkiego, nawet jeśli nie jest to prawdą. Jesteśmy naszym największym wrogiem. Rozmawiamy ze sobą w sposób, w jaki nie rozmawialibyśmy z innymi ludźmi. Wmawiamy sobie kłamstwa. Wątpimy, kim jesteśmy i co robimy. Możemy się wmówić, że na dworze burza, kiedy dzień jest ciepły i słoneczny.
Tak jak jestem pewien, że wiele osób to robi, bardzo wątpię w siebie. Wmawiam sobie rzeczy, które nie są prawdą. Ciągle walczę ze sobą w mojej głowie. Mogę wygrać bitwę tu i tam, ale nigdy nie wygram wojny. Mam blizny i wątpliwości, zawsze mając nadzieję, że ludzie zapewnią mnie, że się mylę. To jest piekło bez żadnej nadziei na ucieczkę.
To zabawne, rzeczy, do których potrafię się przekonać. Wmawiam sobie, że nie jestem inteligentny, ale dostałem same piątki, kiedy skończyłem anglistykę. Nikt mnie nie lubi, ale mam ludzi, którzy do mnie piszą i ludzi, którzy mnie wspierają. Nikogo nie obchodzi, gdybym umarł, ale ludzie czasami zauważają, że nie piszę do nich przez kilka dni. Nie jestem silny, ale tak wiele przeżyłem i nadal walczę. Gdzie zatrzymują się nasze kłamstwa?
Niedawno wychowałam w terapii, jak mam dużo wątpliwości. Mam problem z wyrażeniem tego, o czym naprawdę chcę porozmawiać. Wątpliwości i autocenzura są plagą mojego umysłu. Dusi mnie. Nie jestem nawet pewien, jak to zatrzymać.
Przedstawiono mnie dwóm osobom, które piszą o współczuciu i wrażliwości na siebie. Ich zasoby są niesamowite, a ich pisanie / filmy są niezwykle pomocne. Wprowadzenie go w życie to zupełnie inna sprawa.
Najłatwiejsze jest przypomnienie sobie, że muszę być trochę inteligentny, skoro mogę mieć proste szóstki ORAZ 3,57 GPA. Stres przychodzi wraz z zajęciami i zadaniami domowymi, ale zawsze jakoś sobie radzę. Radzę sobie ze stresem, podbijam pracę domową na bieżąco, ale dowody zawsze potwierdzają, że sobie z tym poradzę. Mogę to zrobić. Mogę pokonać. Oczywiście o wiele łatwiej jest sobie to powiedzieć, kiedy czuję się na topie lub jeśli już to zrobiłem.
Co jest najtrudniejsze? Wszystko inne. Noszenie mojej szczęśliwej książki pomogło. W rzeczywistości nie noszę go już ze sobą, jakby to była moja linia życia. Moja depresja jest do opanowania, ale wciąż prześladuje mnie zwątpienie. A jeśli mój profesor nienawidzi widzieć, jak wchodzę do jej biura za każdym razem, gdy ją odwiedzam? A jeśli zabrzmię absolutnie absurdalnie, wyrażając coś, o czym naprawdę, naprawdę muszę porozmawiać? A co, jeśli wszyscy po prostu mnie okłamują lub próbują sprawić, żebym poczuł się lepiej, ale tak naprawdę ich to nie obchodzi… Tak naprawdę nie jestem uważany za ich rodzinę? * Krzyki * Jak powiedziałem, nieustannie walczę ze sobą. Dowody dowodzą, że nie mam wątpliwości. Moja szczęśliwa książka udowadnia, że jest źle. Ale dlaczego nie mogę im wierzyć, kiedy mówią, że jestem jak rodzina? Albo że naprawdę się o mnie troszczą?
Zaczynam myśleć, że ten post stał się niczym, ale wieloma pytaniami, na które są łatwe, ale trudne odpowiedzi. Codziennie walczę z impulsem, by napisać, zadzwonić lub odwiedzić kogoś i zadać mu listę pytań, na które czuję, że potrzebuję prawdziwej odpowiedzi. Już teraz decyduję się nie dostarczać komuś czegoś osobiście, ponieważ czuję, że nie jestem uważany za jego rodzinę, że jestem większym ciężarem niż przyznają. Czasami po prostu chcę zażądać prawdy. Może martwię się, że ludzie będą prawdomówni, ponieważ nie pamiętam, żeby ktokolwiek w moim życiu naprawdę przez to przeszedł? Tak, myślę, że to byłby dobry temat do poruszenia w terapii.
To naprawdę niesamowite, do czego jesteśmy zdolni sami siebie przekonać.
Próbowałem spisać rzeczy, o których wiem, że są prawdziwe, a następnie porównać je z kłamstwami, które sobie wmawiam. Daję sobie jak najwięcej dowodów na poparcie prawdy. Inteligencja? Spójrz na moje oceny. Spójrz na komentarze moich profesorów na temat mojej pracy. Proste jak ciasto. Jak wspierasz to, co ktoś mówi? Działania. Moja profesor nie poprosiła mnie o opuszczenie jej biura NIE RAZ, odkąd ją spotkałem, więc muszę być w porządku, aby ją odwiedzić. Moja przyjaciółka wysyła mi SMS-a, kiedy tylko może, i jest więcej niż chętna jechać 2 i pół godziny, żeby mnie odwiedzić… więc musi mnie lubić na tyle, żeby włożyć ten wysiłek. Inna przyjaciółka budzi moje nadzieje i ciągle mnie zawodzi, ale próbuje powiedzieć, że jej zależy. Jak to rozgryźć?
Nauczyłem się zapisywać rzeczy, na których samocenzuruję się. Jeśli będziesz ze mną rozmawiać przez tekst lub online, otworzę się przed tobą jak książka. Ale jeśli spróbujesz porozmawiać ze mną o tej samej rzeczy, która przeraża mnie, mówiąc głośno, szybko ucieknę od sytuacji lub zmienię temat. Zapisanie go i przekazanie tobie lub wpisanie i wysłanie e-mailem jest łatwe. Jeśli przeczytasz go, gdy nie widzę twoich wyrazów podczas czytania, poczuję się zawstydzony i zdenerwowany, kiedy cię zobaczę, ale nie będę miał mini ataku serca, gdy czekam, aż twoja twarz pokaże, jak się czujesz czytasz to przede mną. Dziwne jest to, że jestem otwarty i zamknięty. Jasne, mogę ci powiedzieć, że kilka razy próbowałem popełnić samobójstwo. Powiem ci z powagą, bez żadnych emocji. Jestem taki, taki dobry w oddzielaniu się od tego, jak się czuję. Mogę powiedzieć, że cierpię na depresję lub zostałem napadnięty na kampusie. Nie, nic wielkiego. A jeśli chodzi o ten tajny mechanizm radzenia sobie, którego używam od dziecka? Taki, który czasami mnie przeraża? Taki, który czasami przeszkadza mi w życiu? Teraz właśnie przestaję mówić.
Myślałem o pójściu na psychologię, aby pomóc ludziom takim jak ja lub ty. Jak powiedział jeden z moich czytelników, możesz lepiej pomóc, jeśli osobiście zrozumiesz, przez co przechodzą. Gdybym mentalnie był w lepszym miejscu, wróciłbym do szkoły. Jednak teraz martwię się, dlaczego ludzie są tacy, jacy są. Czy moje dzieciństwo mnie takiego uczyniło? Czy to po prostu dziwny brak równowagi chemicznej, który powoduje te problemy? Dlaczego tak bardzo w siebie wątpimy?
Jeśli ktoś ci mówi, że nigdy tego nie robi, kłamie. Najbardziej utalentowana osoba w pokoju kiedyś wątpiła w siebie. Wiem, że to naturalne. Ale to nie czyni tego mniej frustrującym.