Zamieszanie wywołane szczęściem
Szczęście, co za urocze małe słowo, które wymyśliliśmy, aby opisać tak zagmatwany temat. Wrażenie, które zwykle idzie w parze z uśmiechem ukochanej osoby, śmiechem, słońcem, docenianiem życia, poczuciem spełnienia i przytłaczającą energią, która zachęca do robienia i osiągania więcej. Niektórzy nawet będą argumentować, że szczęście i sens życia to jedno… ”Sens życia to robienie tego, co czyni cię szczęśliwym” lub „Znajdź sens w swoim życiu, a wtedy będziesz szczęśliwy”, słyszymy, jak mówią ludzie częstokroć. Człowieku, co za bzdury… Ludzie są (nie) celowo tak niejasni, kiedy opisują szczęście, że nawet dziecko przyznaje, że tak naprawdę nie wie, o czym mówią.
Więc… czym właściwie jest szczęście?
Słownik definiuje to jako jakość lub stan zadowolenia, radości, zadowolenia itp. To jest miła emocja, poczucie pozytywności. Jest to suma działania wielu różnych substancji chemicznych osadzonych na receptorach w Twoim mózgu, dzięki czemu czujesz, że wykonujesz dobrą robotę, prowadząc życie.
Wszystkie żywe istoty, w tym nasz własny gatunek, są zasadniczo niczym więcej niż biologicznymi pojemnikami na ich DNA. Nasze ciała i nasze mózgi, a także wszystkie emocje, które są w stanie odczuwać, zostały zaprojektowane i ukształtowane przez miliony lat doboru naturalnego, aby służyć jednemu celowi: promować propagowanie naszego DNA poza doczesnymi ograniczeniami ludzkiego życia równie skutecznie. jak to możliwe. Bez względu na to, jak głęboko zniekształcone zdecydujemy się je interpretować, z biologicznego punktu widzenia, emocje zostały zaprojektowane przez naturę właśnie w tym celu: aby promować, nagradzać lub karać zachowania, ostatecznie zapewniając zaspokojenie naszych podstawowych potrzeb, (w) bezpośrednim osiągnięciu celu określonym powyżej. Przecież słowo emocja pochodzi od łacińskiego słowa „emovere”, które oznacza „wprawić coś w ruch”.
Hierarchia potrzeb:
Wygląda to całkiem prosto, jeśli uda mi się zaspokoić wszystkie moje podstawowe ludzkie potrzeby, to powinienem czuć się szczęśliwy, prawda? Tutaj jest to trochę skomplikowane. Gdzie zaczynam? To może brzmieć jak głupie pytanie, ale jakie są moje potrzeby?
Na szczęście dla nas znany psycholog XX wieku, Abraham Maslow, odkrył to. Wymyślił piramidę zbudowaną z 5 podstawowych ludzkich potrzeb, w kierunku których obserwował ludzkie zachowanie, przesuwając się w górę w sposób hierarchiczny, gdy tylko najbardziej fundamentalne potrzeby na dole piramidy zostały spełnione.
- Potrzeby fizjologiczne: jedzenie i woda, odzież i schronienie oraz seks.
- Potrzeby w zakresie bezpieczeństwa: bezpieczeństwo osobiste i finansowe, zdrowie i dobre samopoczucie.
- Potrzeby społeczne: potrzeba czucia się kochanymi przez tych, których uważamy za „naszych ludzi” oraz potrzeba poczucia akceptacji przez jakąś grupę społeczną.
- Szacunek wymaga: i) potrzeby szacunku dla samego siebie, ii) potrzeby bycia szanowanym przez innych
- Samorealizacja: ta ostatnia część piramidy odnosi się do tego, jaki jest pełny potencjał danej osoby i do realizacji tego potencjału. To potrzeba osiągnięcia wszystkiego, co się da.
Oczywiście ludzki mózg jest złożonym organem, który może być stymulowany przez wiele pragnień w tym samym czasie. Być może jest to powód, dla którego czujemy się tak zdezorientowani przez cały czas, kończąc na tym, że czujemy się przytłoczeni i bezsilni, i zwracamy się w kierunku stereotypowych zachowań współczesnego społeczeństwa, aby wyłączyć nasze mózgi z chwilową satysfakcją. Na przykład, czy nie jest to łatwe i pocieszające, aby pozwolić sobie na nawyk „zamów pizzę i oglądanie gry o tron”, aby oszukać nasz mózg, aby popchnął nas w kierunku kryzysu egzystencjalnego? Cóż, tak naprawdę wcale nie musi tak być… Wiesz teraz, że kiedy czujesz się smutny lub niespełniony, to po prostu natura mówi: „Nie zaspokajasz swoich potrzeb, zrób coś, aby to zmienić”. Szczęście będzie nagrodą za podjęte działania, takie proste.
Więc następnym razem, gdy poczujesz dziwne poczucie niespełnienia, zanim zaczniesz czuć się zmuszony do napisania powieści, radykalnej zmiany diety lub zakupu książki o samodoskonaleniu / duchowości / filozofii, spójrz na tę piramidę. Są szanse, że przez zbyt wiele dni trzymałeś się dla siebie, prawdopodobnie masz ochotę uniknąć socjalizacji (rutynowe sytuacje / rozmowy, które nie wykraczają poza strefę obniżonego komfortu, nie liczą się), a to negatywnie wpłynęło na twoje poczucie przynależności poczucie własnej wartości i życie seksualne. Może nie masz obecnie bezpieczeństwa finansowego i nie masz pewności co do przyszłości. To naprawdę nie ma znaczenia. Jakikolwiek jest twój problem, proces jego rozwiązywania zawsze będzie taki sam: zidentyfikuj problem, zabierz swój tyłek z kanapy, uderz w bar… żartuj… zabierz swój tyłek z kanapy i podejmij odpowiednie działania. Nie ma znaczenia, czy Twoje działania przynoszą natychmiastowe rezultaty, czy nie, Twój mózg i tak wynagrodzi wysiłek.