Zima, słowa i cud!
Czym jest miłość?
Ttutaj nie ma słów lub jest ich zbyt wiele? Przez większość dni nie mogę powiedzieć. Zawsze szuka, nigdy nie wiedząc. Siedzę tutaj, w miejscu, którego tak desperacko pragnąłem - w przeważającej mierze potrzebowałem. Całe życie ukrywałem się przed tym, kim jestem. Nigdy nie wiedziałem, że powinienem mieć swoją własną tożsamość - własny głos. Zawsze wypełnia pustkę wstydu i porzucenia rozproszeniem, chaosem i osiągnięciem. Szukam miłości wszędzie tam, gdzie mogłem ją zdobyć. Myląca tymczasowa wdzięczność za wieczną miłość. W obfitości przypominano, że miłość - miłość warunkowa - nie jest prawdziwa i można ją ukraść bez uprzedzenia.
Nigdy nie znałam miłości, która nie byłaby karana za „złe zachowanie”. Relacja po związku. Przyjaciele. Rodzina. Zakochani. Pozwalając mi się kłaniać. Karmię moją potrzebę bycia potrzebnym. Branie i branie. Ja - łaskawie oddając się każdemu i każdemu. Słuchający. Zrozumienie. Dokładanie wszelkich starań, aby być najlepszym ze mnie - w zamian za uznanie - dobrze wykonaną pracę. Odrobina uwagi - wiedza. „Jeśli zanurzę się w potrzebach innych, nigdy nie zobaczą, jak bardzo potrzebuję, jak bardzo jestem przerażony”.
Nigdy nie było czasu, gdybym nie kwestionował działań - lub gorzej - zaniechań innych. Tak właśnie działa miłość warunkowa. Jest dawany i szybko przyjmowany. Pozostawiając za sobą wir obietnic i klęski. Utopienie cię w energii i zrozumienie, że „nie jest wystarczająco dobry”, NIE ZROBI. Aby być kochanym, trzeba działać i ostatecznie dostosować się. Nachylaj się i zniekształcaj, dopóki nie będziesz mieć refleksji ani rozpoznania tego, kim jesteś. W pełni ucieleśnione przez potrzeby innych - zmiana kształtu ze środowiska na środowisko.
Kim jestem?
Życie w zamęcie i wyczerpaniu. Kim jestem? Czy jestem córką? Żona? Matka? Przyjaciel? Niepowodzenie? Żałosne? Zbyt potrzebujący? Haniebny? Złamany? To wszystko są odbicia tego, kim byłem, a nie kim jestem lub miałam być - TO WIEM! Och, ale jak odbudowujesz? Rewire? Wrócić do miejsca, w którym Bóg cię zasadził? Często grzebię w dziczy w sezonie zimowym i jesiennym - błogosławionym przez piękne pory lata i wiosny. Piękne prezenty, każdy z nich! Nie zamieniłbym ani jednego sezonu, przez który przeszedłem, zwłaszcza przez ostatnie pięć lat. Nie mogłem ci powiedzieć, czy nasze życie było trudniejsze, czy nie. Widzę, że na dobre i na złe rzeczy mają się po prostu inaczej.
Widzę wzrost - zrozumienie - ewolucję. Był czas, kiedy byłbym całkowicie oślepiony zimnymi, ciemnymi porami życia, ale teraz jestem zbyt tego świadomy, by siedzieć bezczynnie. Robię wszystko, co w mojej mocy, aby pochylić się nad lekcją tego sezonu - najdłuższej zimy w moim życiu. Błogosławiony chwilowymi chwilami wytchnienia - lśniącym światłem nadziei na to, jakie będzie życie, gdy uwolnię się od bólu. Biorę rękę Ojca i pozwolę Mu pokazać, gdzie się zgubiłem. Gdzie ci, którzy otrzymali dar wychowywania dziecka Bożego, ponieśli porażkę. Przez cały czas pokazując mi, jak najlepiej to wykorzystał.
Jestem córką Króla
Podjął każdą sytuację, niechcianą, niezamierzoną lub samookaleczającą, i chronił cię przed najgorszym, prowadząc cię z powrotem w swoje ramiona. Nie ramiona innych - ramiona, które tak desperacko chciałeś czuć wokół siebie, kiedy czułeś się zimny i okropnie samotny. Ci, od których myślałeś, że możesz zdobyć miłość - w dowolnej formie. Wypełnianie luki zaniedbania podziękowaniami i uśmiechem. Na zawsze chowając się przed rozczarowaniem, wstrętem i pogardą. Nie znajdziesz się w ich oczach. Nie możesz wiedzieć, kim jesteś, szukając siebie w lustrze kogoś innego.
Więc ja szukam Boga albo On mnie szuka. Oto co mi powiedziano. Oto, co wiem! Bez względu na to, jak wiele knuję i plądruję na własną rękę, na zawsze szukając kontroli nad własnym życiem - NIGDY tego nie osiągam. On zawsze tam jest! Czy to widzę, czuję, czy wiem, że to niewiele znaczy. Ponieważ wiem, że jeśli przestanę i zmuszę się do zrobienia tego, co On mi zlecił, będę świadkiem Jego błogosławieństw. Duże, małe i zawsze tak ulotne - Bóg daje nam małe chwile łaski, łaski i zrozumienia. Cenne przebłyski zachwytu i podziwu. Świeci jasno w ciemności - przypomnienie.
Jestem uczniem Mistrza
Trzymaj się ścieżki. Wiedz, że nie jesteś sam, że On jest zawsze z tobą. Prowadzę cię przez burzę. Zapewniając bezpieczeństwo i ciepło. Uczyć cię. Dorastać. Pokazuję ci. Wskazywanie Ci, kim zawsze miałeś być. Na etykietach nie ma celu. Miłości nie można znaleźć w akceptacji i pochwałach. Czujesz, że straciłeś wszystko - znowu opuszczony. Pozostawiony, by samemu dźwigać brzemiona i cierpienia świata. Stworzony do siedzenia z własnymi ciężarami i cierpieniami. Ale nic nie straciłeś - nic, co nie byłoby warte stracenia.
Bóg wykorzystał ten długi okres zimy w moim życiu, aby zacząć go zdzierać. Etykiety, błędne kalkulacje w miłości i potrzeba akceptacji. Podróż tą ścieżką była trudna i wyczerpująca. Przyjaciele i rodzina walczą przeciwko temu, kim jestem teraz - kim powinienem był zawsze. Odwracając się ode mnie plecami, kiedy nie mogłem się dłużej kłaniać, nie męczę się już za innych. Próbowałem i kontynuuję do dziś - nawyk na całe życie, jestem pewien, że będę walczył na zawsze. Nawyk, od którego Bóg mnie wyłamuje. Rozbieranie ludzi, przycinanie relacji w moim życiu.
Jestem silniejszy w Jego radzie
Zostawiając mnie silniejszym i mądrzejszym, w jego pociesze i radach. Siedząc cicho i cierpliwie, czekając i pozwalając Mu, by prowadził mnie do Bożych relacji. Zrównoważone i zdrowe relacje. Brak programu. Bez oceny. Brak oczekiwań. Zawsze testuje mnie w tej dziedzinie. Nabieram rozpędu, podążam Jego ścieżką, ale potem wpadam w stare nawyki - złe nawyki. Poszukiwanie uwagi i wdzięczności innych - zawsze potrzebna. Nigdy nie jestem w stanie sprostać temu zobowiązaniu. Zawsze zmagam się z własnymi potrzebami i potrzebami. Zagubiony i wytrącony z równowagi. Jak nauczyć się kochać siebie bez poczucia winy i potępienia? Jak wyznaczać granice? Jak mam się chronić dla większego dobra?
Widzisz, nie tylko jestem w podróży odkrywania siebie, miłości własnej i samoakceptacji - jestem w podróży, aby znaleźć równowagę. Próbuje nauczyć się żyć z pandemonium, czyli przewlekłym bólem i traumatycznymi reakcjami na ból. Jak zarządzać swoimi dniami, tygodniami, życiem, aby żyć jak najlepiej. Skoncentrować się na podróży. Nigdy nie tracę z oczu mojego Ojca ani mojego przeznaczenia. Właśnie w chwilach pogoni za miłością i akceptacją otwieram drzwi wrogowi. Pozwalając mu wskazywać na wszelkie zło w sobie i innych - nieustannie narzekając na własne niepowodzenia i absolutną niegodność. Kąpiąc mnie w morzu wstydu i strachu. W takich chwilach muszę się skupić - muszę mieć równowagę.
Będzie on podobny do drzewa zasadzonego nad rzekami wód, które wydaje owoc w swoim czasie, a jego liść nie więdnie, a cokolwiek uczyni, powiedzie się. Psalm 1: 3
zdjęcie zrobione przez Rowan Hill
najlepsze linie do randek online