Odskocznia we własnym rozwoju
Od listopada zeszłego roku naprawdę zacząłem rozumieć powagę i wagę problemów ze zdrowiem psychicznym. Powoli czułem się bardziej komfortowo omawiając napiętnowany temat. Z pomocą częściowo traumatycznego wydarzenia w listopadzie zeszłego roku (i nie jestem pewien, czy też tego dramatyzuję), zostałem zmuszony do opowiadania się za poważnym traktowaniem zdrowia psychicznego. Zaczęło się na moim kampusie uniwersyteckim, gdzie administratorzy do dziś nie traktują poważnie zdrowia psychicznego swoich uczniów. Jestem pewien, że cierpią nie tylko studenci. Deficyty w kampusie sprawiają, że osoby zatrudnione w kampusie obawiają się o przyszłość swojej kariery. Przeszedłem od opowiadania się za innymi studentami do bronienia samego siebie. Dzięki delikatnemu naciskowi profesora nauczyłem się, jak rozmowa o własnym zdrowiu psychicznym i doświadczeniach może nie tylko pomóc sobie, ale także innym.
To był największy i najbardziej dumny moment w moim życiu. Pomogło mi to poprowadzić mnie ścieżką, z którą czuję się komfortowo, zamiast czuć się jak oszust w kierunku, w którym zmierza moje życie.
W tak krótkim czasie wiele się o sobie nauczyłem.
Jednym z najważniejszych wydarzeń ostatnich lat, które pomogło mi w nauce, było przejście do mojego obecnego terapeuty. Dorastając, zakładałem, że spotkanie z terapeutą oznacza, że zwariowałeś… coś jest z tobą nie tak. Spojrzał z góry. Mój brat widział jednego przez krótki czas i nasze doświadczenia z jego krótkim okresem terapii nie były pomocne. To tylko pomogło nam udowodnić, jak zła może być terapia. Jednak to właśnie myśli i założenia, takie jak te, wyrządzają więcej szkody niż pożytku, gdy uniemożliwiają ludziom wymagającym terapii wybranie tej opcji. Może to prowadzić do niezdrowych opcji i wiem, że pogarszało moje zdrowie psychiczne, gdy ich nie widziałem.
Odkrycie mojego obecnego terapeuty było bardzo pomocne w nauce, jak naprawdę jest terapia domniemany być. Zacząłem terapię zaraz po śmierci mamy, czyli siedem lat temu, w przeddzień Święta Dziękczynienia. Zawsze cierpiałem z powodu niepokoju i depresji, więc smutek po prostu zaostrzył moje problemy. Mój obecny mentor, który był wówczas moim profesorem angielskiego, zasugerował, żebym poszukał terapii na kampusie. Siedem lat i trzech terapeutów później znalazłem kogoś, z kim kliknąłem. Myślę, że to jedna z najważniejszych rzeczy w terapii… musisz porozmawiać z terapeutą. Musisz czuć się swobodnie, otwierając się na wszystko i musisz być w porządku, aby być wrażliwym przed nimi. Miałem złe doświadczenia, zanim trafiłem do mojej obecnej terapeutki i po tym, jak opuściła kampus. Miałem terapeutę, który zasypiał przy mnie co tydzień, miałem terapeutę, która była niesamowicie cudowną osobą, ale nieumyślnie poinformowała mnie, jak popełnić samobójstwo. Jako osoba podatna na myśli samobójcze nie było mi dobrze poznać te informacje. Teraz nie trzymam Tylenolu w domu.
Kliknięcie z terapeutą może spowodować niesamowite rzeczy. Kiedy zostałem przeniesiony do mojego obecnego terapeuty, zmagałem się ze wspomnieniami gwałtu, który tłumiłem przez prawie dziesięć lat. Kiedy wspomnienia wróciły szybko, nie mogłem funkcjonować. Byłem bałaganem. Jeśli kiedykolwiek pracowałeś w terapii traumatycznej, wiesz, jak trudno jest podzielić się intymnymi, krępującymi szczegółami z kimś innym. Otwarcie się na kogoś takiego wymaga zaufania, a aby być całkowicie uczciwym, potrzeba zaufania.
Kiedy budujesz pełną zaufania relację ze swoim terapeutą, mogą się wydarzyć niesamowite rzeczy. Pracowałem nad traumą. Pogodziłem się, że stało mi się coś złego i to nie było moja wina. Ponadto pracowaliśmy nad umiejętnościami radzenia sobie, których teraz często używam. Dowiedziałem się, że niektóre umiejętności radzenia sobie, które wniosłem do stołu jako dziecko, które pozostały ze mną do dorosłości, nie były wcale takie złe. Otworzyłem się na temat rzeczy, które trzymałem w schludnych, mocno zamkniętych pudełkach, którymi nigdy nie chciałem się z nikim podzielić, pomimo potrzeby.
To fantastyczna droga na dół. Jestem teraz w zupełnie innym miejscu niż kiedy zacząłem ją spotykać. I nigdy na mnie nie zasnęła!
Przed rozpoczęciem terapii wyobrażałem sobie, że ktoś siedzi przede mną i zapisuje wszystko, co powiedziałem. Wyobraziłem sobie kogoś pozbawionego emocji, cichego i oceniającego. Zaczynając od mojego terapeuty, szybko nauczyłem się, jak bardzo się myliłem. Wiem, że każdy terapeuta jest inny. Jednak mój jest doskonały. Jest empatyczna i ma rację, kiedy podsumowuje to, czego nie udało mi się jasno powiedzieć. Mogę płakać przy niej, a ona do tego zachęca. To prawda, trzymam go w dużej mierze, ponieważ jestem tłustym bałaganem, kiedy naprawdę to wypuszczam. Wie, kiedy naciskać, a kiedy nie. Nie boi się mówić mi trudnych rzeczy, będąc absolutnie delikatną.
Słyszę, jak niechętnie podchodzą ludzie do tej terapeutycznej podróży, zwłaszcza na kampusie. Ludzie zawsze byli zaskoczeni, że poszedłem na terapię. Nawet dzisiaj moi współpracownicy są czasem zaskoczeni, że widzę terapeutę. Pomimo faktu, że nie powinieneś przywiązywać się do terapii i swojego terapeuty, to gdzie jestem teraz w życiu, terapia jest szkodliwa dla mojego samopoczucia. Jasne, potrafię o siebie zadbać. Jednak jest to dla mnie szkodliwe, gdybym miał w życiu kogoś, kto nie ocenia, jest pomocny, wspiera mnie i jest całkowicie skłonny pozwolić mi powiedzieć, co przyjdzie mi do głowy. Ludzie trzymają się negatywnych założeń, a ja zawsze staram się zachęcić ludzi do spróbowania. Kiedy jeden terapeuta nie działa, pracuj z nowym.
Jednak wiem, że obecnie główną wadą poszukiwania terapii jest nie tylko piętno związane ze zdrowiem psychicznym, ale także koszty finansowe, które się z tym wiążą. Gdybym nie był w stanie spotkać się z moim obecnym terapeutą, zapłaciłbym współpłatę w wysokości 35 USD za sesję terapeutyczną z innym terapeutą. Nie obejmuje to tego, co muszę zapłacić, aby osiągnąć kwotę odliczenia. Z łatwością zapłaciłbym ponad 100 $ za sesje miesięcznie z ubezpieczenie zdrowotne! Znam kilka osób, które chcą skorzystać z terapii, ale nie są objęte ubezpieczeniem. A kiedy niektórzy są, ich zasięg nie obejmuje zdrowia psychicznego. A ludzie zastanawiają się, dlaczego zdrowie psychiczne jest takim problemem! Szukanie pomocy jest drogie, a to po prostu rozmowa z kimś! Uwzględnij cenę leków, jeśli ich potrzebujesz, i wizytę u psychiatry w celu ich przepisania… jest to prawie niemożliwe dla osób o niskich dochodach i / lub osób, które nie są objęte ubezpieczeniem.
Miałem szczęście, kiedy uczęszczałem do college'u, który oferował bezpłatne usługi w zakresie zdrowia psychicznego swoim studentom. Korzystanie z tych usług było pierwszym ważnym krokiem do rozwoju osobistego.
Ważne jest, aby uczyć się o sobie i być krytycznym. Musiałem się nauczyć, jakie umiejętności radzenia sobie najlepiej mi się sprawdzają. Głębokie oddychanie jest świetne, ale czasami po prostu wyciąga płacz, kiedy próbuję nie płakać. Uważność to kolejna wspaniała umiejętność radzenia sobie, której nauczyłem się od mojego terapeuty. Wymaga praktyki, ale pomaga znaleźć się w chwili, kiedy tego potrzebujesz. Zagubienie się w myślach jest w porządku, ale nie jest dobrze, jeśli dosłownie się w nich zatracisz. Dowiedziałem się, jak cenne jest dla mnie pisanie. Nauczyłem się, że pisanie pomaga pozbyć się wszystkiego z mojej piersi. Zacząłem używać go jako umiejętności radzenia sobie z traumą i nadal używam go każdego dnia. Hej, używam go teraz! Odkryłem, że blogowanie jest bardzo, bardzo pomocne.
Nawet sztuka odegrała ważną rolę w moim życiu. Porównuję to do pisania. Jeśli coś lub ktoś jest mi na myśli, wyciągam to. Cokolwiek to jest, wyciągam to. Dla mnie zapisanie tego na papierze w jakikolwiek sposób wymyka mi się z głowy. Jest świetny na kilku poziomach… ma działanie terapeutyczne i ćwiczę swoją sztukę.
Jestem zdumiony sobą, jak dorastałem w ciągu ostatnich siedmiu lat. Stałem się zupełnie inną osobą. Staję się bardziej pewny siebie. Uczę się, dokąd naprawdę chcę iść w życiu. Dowiedziałem się, jak bardzo polegam na mojej grupie wsparcia, która przeprowadzi mnie przez ciężkie czasy.
Jeśli przeczytałeś mój ostatni blog, wiesz, że właśnie skończyłem czytać książkę Brené Brown Myślałem, że to tylko ja (ale tak nie jest) . Moja terapeuta poleciła mi swoją pracę kilka miesięcy temu, a jej praca naprawdę zmieniła moje życie. Jej książka Dary niedoskonałości nauczył mnie, że czuję się bezbronny. Książka, którą właśnie skończyłem, nauczyła mnie więcej o wstydzie, niż myślałem, że to możliwe. Otworzyło to wrota kilku rzeczy, których nigdy się nie spodziewałem. Nigdy nie spodziewałem się, że w moim życiu znajdę tyle czynników wywołujących wstyd. Teraz, gdy jestem ich świadomy, mogę nad nimi popracować.
Jedną rzeczą, którą wyciągnąłem z tej książki, jest to, jak ważne jest znalezienie kogoś, kto podziela twoje przekonania. Niezależnie od tego, czy jest to Twój terapeuta, lekarz czy przyjaciel, znalezienie kogoś, kto podziela Twoje przekonania, jest niezwykle ważne. Może to być coś tak prostego, jak posiadanie kogoś, kto jest częścią tej samej społeczności co Ty, na przykład innego członka społeczności LGBTQ. Coś w rodzaju seksualności otwiera wam drzwi. Możesz porozmawiać z nimi o sprawach, które łatwo by zrozumieli, ponieważ mieli podobne doświadczenia. Mam bliską przyjaciółkę, z którą rozmawiam o problemach zdrowia psychicznego, ponieważ ona to rozumie. Wiem, że mogę jej przynieść wszystko, a ona by mnie nie osądziła, okaże mi współczucie i zaoferuje w zamian wszystko, czego potrzebuję. I to działa w obie strony… dzielimy się ze sobą.
Zrozumiałem też, dlaczego pod pewnymi względami wolę pewnych ludzi od innych. Tak bardzo lubię moją terapeutkę, ponieważ nie zachowuje się jak robot… jest istotą ludzką. Kiedy widzisz ich w telewizji, zawsze widzisz terapeutów spiętych, osądzających i cichych. Moja terapeuta reaguje na to, co mówię i nie boi się dzielić własnymi doświadczeniami, aby pomóc wczuć się w to, przez co przechodzę. Uważam, że jestem bardziej skłonny chodzić do niektórych profesorów z pewnymi kwestiami, ponieważ zazwyczaj rozumieją to z powodu osobistego doświadczenia.
Myślę, że to niezwykle ważne, aby znaleźć osoby, z którymi łączysz się w ten sposób. Prawie całe życie do ostatnich lat przeżyłem bez tego. Dorastając, moi dwaj najlepsi przyjaciele nie mogli zrozumieć, co się dzieje. Nie zrozumieliby, dlaczego moi rodzice walczyli, dlaczego zachowywałem się w określony sposób ani jak bardzo wpłynęło na mnie niskie dochody. Teraz, gdy jesteśmy dorośli, moja najlepsza przyjaciółka i ja możemy otworzyć więcej na takie tematy. Pewnego razu otworzyłem się przed nim na temat czegoś, czym podzieliłem się tylko z moim terapeutą. Jako dorosły czuję, że dorastając zostałem pozbawiony znaczących relacji. Zaczynam zdawać sobie sprawę, jak napięta była moja relacja z matką.
Deprywacja, którą odczuwam, jest powodem, dla którego tak bardzo polegam teraz na mojej sieci wsparcia. Otoczyłem się ludźmi, którym ufam. Mogę polegać co tydzień na moim terapeucie. Mogę liczyć na dwóch moich przyjaciół, jednego bardziej niż drugiego. Po napisaniu czegoś, co Brené Brown nazwał moją siecią wstydu, dowiedziałem się, że mam kogoś w mojej sieci wstydu i moja sieć wsparcia. Naprawdę, naprawdę polecam jej książki. Mogą oświetlać części Ciebie, o których istnieniu nie wiedziałeś!
Dowiedz się więcej o sobie, nie usuwając wszystkich problemów. Nadal cierpię na ciężką depresję i niepokój. Są dni, w których mogę zrobić pięć kroków do przodu i jestem z nich bardzo dumny. Potem są dni, w których jestem zmuszony cofnąć się o trzy kroki. To niesamowicie frustrujące, ale uczę się cierpliwości do siebie. Świadomość, że mam takie dobre i złe dni, pomaga mi stać się bardziej świadomym siebie. Nadal potrzebuję terapii, która pomogłaby mi rozwiązać niektóre trudne sprawy. Nadal potrzebuję mojej grupy wsparcia, która pomoże mi odebrać mnie w ciągu tygodnia. Wciąż polegam na swoich umiejętnościach radzenia sobie, kiedy jestem tylko ja. Świadomość krytyczna pozwala mi tylko wiedzieć, gdzie muszę się poprawić, kiedy muszę być cierpliwy i dbać o siebie, a kiedy mogę bezpiecznie odłożyć sprawy na bok, aby skupić się na ważniejszych sprawach.