Siła dzielenia się
Dziękuję za zaproszenie do BayArt. Na początku myślałem, że nie mam nic do wniesienia do grupy, ale po namyśle myślę, że tak. Wszyscy robimy . Każde doświadczenie i myśl ma znaczenie, może nie dla wszystkich ludzi, może tylko dla jednej osoby. Wystarczy jeden, jeden to dobrze wykonana praca.
Bardzo krótkie wprowadzenie do mnie jest takie, że stworzyłem bloga ( Szczery K. ), długo myślałem, po tym, jak zostałem skonfrontowany z rozpadającym się przede mną światem, wywołanym przeze mnie, kierowanym przeze mnie. Po narodzinach mojej córki w 2015 roku wpadłem w wirujący świat depresji i lęku, z których wszystko było dla mnie nieco nowe. Szybko zdałem sobie sprawę, że moje doświadczenie tej choroby może zniszczyć tylko jedna osoba, ja. Terapia i lekarstwa mogą zdziałać tylko tyle, by wspomóc walkę, ostatecznie mam władzę, którą trzeba zrozumieć, aby została zaakceptowana w sobie.
Zwrócenie się do społeczności blogerów to jedna z najlepszych rzeczy, jakie mogłem zrobić. Czytanie zmagań ze zdrowiem psychicznym innych ludzi, czytanie ich surowego, emocjonalnego bólu, poczucie, że nie jestem sam, że mam tak wiele wspólnego z zupełnie obcymi ludźmi, było i nadal jest mentalnym obciążeniem z moich ramion. Te depresyjne uczucia, chęć ucieczki, poczucie nieadekwatności, samotności, wyrzutka, wyobcowania z przyjaciół i rodziny, mój umysł napada na popęd, czuję się całkowicie i całkowicie samotny nie są moje . Te myśli i uczucia należą do mojego zdrowia psychicznego lub, jak lubię to nazywać, moim „ zwariowany ”. To nie ja, to nie mogę być ja, skoro tak wielu innych ludzi z różnymi stresami życiowymi, z innych środowisk czuje dokładnie to samo.
Jest takie powiedzenie, że nędza kocha towarzystwo. Wierzę, że to prawda. To moja nędza przywiodła mnie do tego miejsca, moja nędza, która tak desperacko prosi o pomoc, taką, którą jestem gotów dać, jeśli tylko zrozumiem, z czym się to wiąże. Moja nędza szuka odpowiedzi i wskazówek od twojej nędzy. Moja nędza grozi zniszczeniem mojego umysłu i rodziny, ale ma niezrównaną moc, by zapewnić mi empatię, rozwój, współczucie i miłość. Nędza naprawdę kocha towarzystwo, ale to, które towarzystwo będzie ci towarzyszyć, określa jego władzę nad twoim życiem.
Moim wyborem, podobnie jak wielu innych w społeczności blogerów, jest zapewnienie mojej nędzy uczciwego towarzystwa. Brak zakazów postów opisujących zmagania danej osoby z jakąkolwiek walką o zdrowie psychiczne, jest nie tylko odświeżającym i źródłem wsparcia, ale także wyzwalającym. Pomaga uwolnić autora z uścisku ich mentalnej walki, uwalniając go od myśli, samotności i wstydu. Prawdopodobnie dzielenie się prawdziwymi, szczerymi myślami i uczuciami jest jedną z najtrudniejszych i najbardziej wrażliwych rzeczy, jakie człowiek może zrobić. Co pomyślą inni? A jeśli jestem sam? A jeśli nikt nie zrozumie? A jeśli jestem atakowany za moje myśli? Co jeśli?
A co, jeśli podzielimy się i przynosimy nadzieję innej osobie? A co, jeśli podzielimy się piętnem otaczającym zdrowie psychiczne i zburzymy go? A co, jeśli podzielimy się czymś, co jest uważane za „tabu”, ale dotyczy większej liczby osób, niż wiemy? Co jeśli?
Napompowany odwagą innych uczciwych współdzielących, wyrzuciłem przez okno negatywne „co by było, gdybyś?”, Zamknąłem luki i pokazałem moje wewnętrzne działanie na blogu. Nie mam nic do stracenia. Nie muszę się dłużej ukrywać. Nie jestem szczęśliwą, żartującą, wyluzowaną osobą, którą wyrzuciłem na świat. Jestem znacznie więcej. Noszę w sobie ciemniejszą stronę, której nienawidzę. Jestem w toku, jak wiele innych. Pracuję nad zburzeniem tej nienawistnej ściany i otwarciem dla siebie mojego serca. Nawet gdy piszę, że oceniam siebie, czy napisanie tego jest dramatyczne? Czy ludzie będą myśleć o mnie jako szalonym? Czy naprawdę chcę obnażyć swoją duszę?
Tak.
Dla siebie, tak samo jak dla innych. Jednym z najtrudniejszych postów, które napisałem, było opisanie, jak długo zajęło mi zakochanie się w mojej córce. Jako nowa matka karmiono mnie myślą, że kiedy dziecko wyskoczy, ogarnie mnie miłość. Fałszywa opinia społeczna narzuciła nowym rodzicom. Nie czułam żadnej miłości do mojego dziecka, tylko strach, niepokój, odpowiedzialność i nienawiść przy wielu okazjach. Mój partner jest świadkiem, jak powoli popadam w depresję poporodową, której byłam nieświadoma. On jest moją skałą i będzie nim nadal tak długo, jak długo ja (i mój szalony) mu na to pozwolę. Czy możesz sobie wyobrazić wstyd i wypowiedź „Jestem taką okropną matką”, którą czułem na co dzień z moim nowo narodzonym dzieckiem? To było łamiące serce. Jestem zdecydowany nigdy nie pozwolić innym rodzicom czuć się w ten sposób, prawie czuję się zachęcany do ochrony ich przed naiwnym, fałszywym obrazem rodzicielstwa, którym jesteśmy karmieni.
Szczere, surowe i brutalne dzielenie się to wszystko, co musimy dać, aby chronić innych. Ogromne poczucie wsparcia i zrozumienia ze strony innych ludzi jest obecne, jest wszędzie. Jestem naprawdę zdumiony, kiedy dzielę się „głębokim, mrocznym sekretem”, takim jak nienawiść do mojego dziecka, że inni też czuli to samo. Zapewniają mi miłość i wsparcie, nigdy nie oceniając. Ta okropna, negatywna, rozdzierająca serce nienawiść do siebie, otaczająca mój brak miłości do córki, rozproszyła się w chwili, gdy udostępniłem ją na swoim blogu, a tym samym w mediach społecznościowych. Nie jestem sam. Nigdy nie byłam sama. Nie miałem powodu, żeby się tym bić. Jestem normalny. Jestem wspaniałym rodzicem.
Nigdy nie można przecenić siły dzielenia się. Może łączyć się z wieloma osobami na wiele sposobów. Zachęcam wszystkich do dzielenia się, nie tylko dla siebie, ale także dla innych ludzi. Po drugiej stronie mediów jest osoba, która czyta, a Ty możesz po prostu zmienić świat. Możesz zapewnić jasność, wsparcie, zrozumienie, ciepło, akceptację i przynależność.
Dla każdego, kto cierpi na „problem” ze zdrowiem psychicznym, świadomość i akceptacja siebie są kluczowe. Jak jednak możemy zrozumieć nasze emocje i uczucia, jeśli nie możemy ich porównać z innymi? Skąd dana osoba wie, że można się tak czuć?
Udostępniając.
Poinformuj go, że to normalne, że nie jest w porządku.
Rozumiejąc siebie na własnych warunkach, a nie na innych.
Budując społeczność, aby wyrazić siebie i zapewnić wsparcie innym.
Wierząc w siebie i mając odwagę dzielić się naszymi ciemna strona „.
Będąc sobą.