Generał
Naprzód i w górę
Na początku tego 30-dniowego wyzwania byłem zdeterminowany, aby konsekwentnie pisać o regeneracji i wolności - niestety szybko się znudziłem i rozczarowałem i nie byłem w pełni spójny z tym konkretnym zadaniem. Pisałem każdego dnia! Ale nie zawsze jest wesoło. A część mnie z pewnością nie cierpi konieczności bycia wesołym bez wyraźnego powodu. To mój blog - mówi zbuntowana mała dziewczynka, która wciąż mieszka w mojej głowie - i nie udaję tego, kim nie jestem. Noszę cholerną maskę przez cały dzień. Będę wściekła, jeśli zamierzam ją przykleić również na swoim blogu. Chcę być tutaj szczery. O to chodzi!
Więc moje intencje były dobre, ale skończyły się bardziej autentyczne niż radosne. Ponieważ to właśnie chciałem zrobić.