konserwacja.
Nasza krótka interakcja mogła zostać napisana jako preludium do taniego porno. Mężczyzna był dosłownie w moim mieszkaniu napraw moje rury . Zwalczyłam chęć śmiechu, siedząc na sofie z filiżanką kawy. Pracował w mojej pralni, odsuwając pralkę i suszarkę od ściany, aby określić źródło wycieku, który prawie zalał małą przestrzeń.
Choć było to tandetne, nie mogłem powstrzymać się od spojrzenia w jego kierunku. Uśmiechnąłem się do siebie. To było tak niepodobne do mnie - te myśli… zarumienione policzki… sprawdzanie jego serdecznego palca… zastanawianie się, czy ma dziewczynę… pragnienie, abym nie wyglądał jak taki dupek w moich spodniach do jogi, bluzie i związanych włosach. Co się ze mną stało ?! Moje wnętrzności nagle wydały mi się piętnastoletnie. Lubię to.
—————————————————————————————————————
Wyczołgałem się z łóżka o 7:10 rano. przyznając, że zdążę do pracy, gdybym natychmiast wskoczył pod prysznic. Ale kawa brzmiała zbyt dobrze, zbyt kusząco. Przypomniałem sobie, że przed wyjściem z biura w zeszłym tygodniu sprawdzałem kalendarz - w poniedziałek nie miałem żadnych spotkań… Mogłem sobie pozwolić na trochę spóźnienie. Zacząłem więc robić garnek średniej pieczeni Peeta. Nakarmiłem kota i stałem oparty o zlew, ziewając, próbując się obudzić - wdychając wspaniały zapach zmielonych ziaren kawy.
Poczekaj minutę. Jaki mamy dziś dzień? Rysowałem puste miejsce.
Przeszukałem koce na moim łóżku w poszukiwaniu telefonu komórkowego. Po zlokalizowaniu, szybkie kliknięcie powiedziało mi, co już odkryłem: była niedziela… Nie pracuję w niedziele. Czy jest większa radość ziemska niż chwila realizacji, taka jak ta? Jeśli tak, nigdy tego nie doświadczyłem.
Mogę wrócić do snu! Mogę spać jeszcze wiele godzin! To najlepszy dzień w życiu! Sen jest dosłownie moją najcenniejszą rozrywką. Niewiele jest rzeczy, które kocham bardziej niż spanie. Ale. (ugh, ale.)
Ale. Kawa już się parzyła. Słońce już świeciło. Na stoliku do kawy leżała lista zadań, które miałem nadzieję wykonać. Nie rozumiem ludzi, którzy mówią takie rzeczy jak: „Obudziłem się o 4, żeby pójść do łazienki i po prostu nie mogłem ponownie zasnąć”. Nie rozumiem, co to znaczy nie móc ponownie zasnąć. Bez względu na porę dnia i nocy mogę (i prawdopodobnie wolałbym) wrócić do snu.
W każdym razie zdecydowałem się tego nie robić. Nalałem sobie filiżankę parującego naparu i usiadłem na kanapie, żeby spojrzeć na listę rzeczy do zrobienia, z których jedno brzmiało: „Konserwacja pralki / suszarki!” W zeszłym tygodniu spod maszyn sączyła się i zbierała woda. Świetny Myślałem. Jako kobieta, która mieszka sama, myślę, że konserwatorzy wchodzą do mojego mieszkania, kiedy jestem w pracy, trochę obrzydliwy. Dzięki jednemu szczególnie niepokojącemu odcinkowi Dateline wyobrażam sobie, jak okradają moją szufladę z bielizną lub tarzają się w moim łóżku i czuję się okropnie. Więc tego unikam. Stałam się całkiem zręczną kobietą dzięki YouTube, Google i pogardzie dla nieznajomych mężczyzn, którzy wpuszczali się do mojej świętej przestrzeni, kiedy mnie tam nie ma.
Wiedziałem jednak, że zepsuta pralka przekracza moje umiejętności. Miałem wezwać serwis. Ale żeby upewnić się, że moja pralka i / lub suszarka była naprawdę zepsuty, postanowiłem (jak idiota) uruchomić ładunek ręczników. W ciągu 10 minut na beżowym linoleum mojej małej pralni zaczęła się zbierać kałuża.
Biuro konserwacyjne jest zamknięte w niedziele, z wyjątkiem sytuacji awaryjnych. Szczeniak , Myślałem, przynajmniej jest to nagły wypadek i będą musieli to naprawić, kiedy będę w domu.
Zadzwoniłem na podstawowy numer telefonu do mieszkania i kliknąłem niezbędne wskazówki, aby skontaktować się z biednym dyżurnym dyżurnym, któremu o godzinie 8:00 mieli przeszkadzać. w sobotę. Przeprosiłem, że mu przeszkadzam i wyjaśniłem moje kłopoty. „Nie martw się o to… pozwól mi chwycić moje narzędzia i będę tam” - odpowiedział uprzejmie.
Mieszkam w mieszkaniu od prawie pięciu lat i wszystkich napotkanych konserwatorów można opisać jako: grizzly, przysadzisty, brodaty, późno w średnim wieku i pozbawiony co najmniej trzech zębów. Więc dziesięć minut później, kiedy odpowiedziałem na pukanie do moich drzwi wejściowych, nie spodziewałem się bardzo wysokiego, bardzo uroczego, bardzo solidnego blondyna po dwudziestce.
Miał duże, jasne oczy i słodki uśmiech. Cudem nie potknąłem się o nogawkę spodni ani się nie zająknąłem. Wszedł do środka i położył skrzynkę z narzędziami na podłodze, podczas gdy ja przedstawiłem mu bałagan. Zabrał się do pracy, odsuwając maszyny od ściany, zdejmując przedni panel mojej pralki i robiąc to, co jest przydatne, gdy ludzie wypluwają płyn.
Wynik obrazu dla zapomnienia gif Sarah Marshall
Zapytałem, czy jest coś, co mógłbym zrobić, aby pomóc. A potem zapytałem, czy mogę mu coś przynieść. A potem kilka minut później zapytałem, czy jest coś, co mógłbym zrobić, żeby pomóc… znowu. Wygląda na to, że kiedy przez jakiś czas byłeś poza „grą”, zapominasz, jak nawiązywać rozmowy z nowymi ludźmi. Nie wchodziło w grę flirtowanie, ponieważ, jak szybko się nauczyłem, straciłem umiejętność robienia tego. A ponieważ wyglądałem, jakbym właśnie wytoczył się z łóżka. Przede wszystkim starałem się po prostu brzmieć normalnie. Kiedy ostatni raz zapytałem, czy mogę w czymś pomóc, uśmiechnął się, zaśmiał się trochę, spojrzał na mnie i powiedział: „Naprawdę… wszystko w porządku. Zrelaksuj się i ciesz się kawą ”.
To mnie uderzyło. Naleganie, żebym się zrelaksował, było czymś, czego nigdy wcześniej nie otrzymałem od mężczyzny, a ponadto nigdy nie przyszło mi do głowy, że to całkowicie seksowne uczucie. „Nie, nie… ty siedzisz tam, a ja się tym zajmę” wywołało migotanie czegoś we mnie. Hmmm. Myślałem, ohhh… może tak właśnie robią osoby samotne: zauważają małe cechy charakteru, które uważają za atrakcyjne, a następnie szukają tych cech u partnera.
A potem zdałem sobie sprawę, że czegoś brakuje od chwili, gdy istniała pustka, w której kiedyś było mało miejsca na oddychanie. To było poczucie winy. ja nie było czuję się winny, że siedziałem na mojej kanapie, rzucałem okiem na tego ślicznotkę, rozmawiałem z nim, zastanawiałem się, czy nie byłoby przesadnie zapytać, czy chciałby zostać na filiżankę kawy. To wszystko wydawało się pewnego rodzaju mini-rewelacją.
Przez dwa lata pełniłem obowiązek wina jeśli chodzi o mężczyzn. A poczucie winy było rzeczywiście obowiązkiem - potraktowałem go bardzo poważnie. Wziąłem swoją „zbrodnię” (oszustwo) i następującą po niej „karę” (izolację), założyłem obóz i mieszkałem tam miesiąc po miesiącu. Spędzałem czas. Zasłużyłem na to. Rzadkie spotkania z mężczyznami prawie zawsze wiązały się z alkoholem… magicznym eliksirem, który pozwolił mi zapomnieć o winie i konsekwencjach na kilka godzin. Ale pomysł gust ktoś lub nie daj Boże, randki ktoś?! To było bezpośrednie naruszenie mojego wyroku. To było pogwałcenie miłości, którą żywiłem do mojego byłego. To naruszenie naszego siedmioletniego związku, naszej intymności. Pluje w obliczu zasłużonej kary. Nie, po prostu mi nie pozwolono. Opuszczenie krainy wygnanych i samotnych nie było jeszcze rozwiązaniem.
I jeszcze. Ze słońcem wpadającym przez moje okna, trzeźwo i wesoło o 8:00 rano. w niedzielę, z słodkim, uroczym facetem pracującym kilka stóp dalej… nie było poczucia winy, poczucia obowiązku. Nie było krat więziennych ani wyrzutów sumienia. Była tylko młoda kobieta, która żałowała, że nie pomyślała o nałożeniu odrobiny makijażu i na nowo dowiedziała się, co to znaczy być kimś zauroczonym… dostrzec siłę męskich ramion… pozwolić sobie na zastanowienie się, czy może, tylko może, mogłaby bądź gotowy, aby spróbować ponownie.