Życie z depresją: Będę tam, och, czekaj, nie będę.
Depresja… To najbardziej niszczycielska cicha choroba. W niektóre dni jestem tutaj z dzwonkami, robiąc kieliszki tequili i tańcząc, a innym razem leżę w łóżku pod kołdrą, pragnąc umrzeć. Po prostu zasypiaj i nigdy się nie budź. Nie dosłownie robię shoty tequili, ale wiesz, o co mi chodzi. Szczęśliwy i gówno. Te dni są ostatnio nieliczne, nigdy w życiu nie byłam tak zmęczona. Po prostu nie mogę spać wystarczająco.
A potem są dni, w których chciałbym mieć przyjaciół. Przyjaciół do odwiedzenia i spotkań towarzyskich, a potem myślę, że nie, nie mogę mieć przyjaciół, ponieważ przyjaciele mają dużo pracy i przez większość czasu chcę po prostu wrócić do domu z pracy i się ukryć. Spać. A potem myślę, że ktoś musi się o mnie troszczyć na tyle, aby zrozumieć, że nie zawsze mogę radzić sobie z ludźmi, ale nikt nie rozumie. Ponieważ w oczach społeczeństwa nie jest to normalne. Jednego dnia być całkowitym samotnikiem i chce spać przez cały dzień, a następnego chce towarzysko i rozmawiać.
Pogaduszki to najgorsza rzecz, nienawidzę pogaduszek. Bezsensowne rozmawianie z ludźmi, których nigdy więcej nie zobaczysz, ludźmi, którym nie zależy na Tobie. Mam niską tolerancję na bzdury. Po prostu powiedz mi, czego ode mnie potrzebujesz, a dam ci odpowiedź. Nie przychodź z och, ale miałem nadzieję, że to lub zastanawiałem się. Potrafisz to zrobić? Masz to? Przejdź do rzeczy i szybko. Jak to nazywają? Wredny, niegrzeczny, porywczy? Nazywam to życie jest krótkie, spędź je na rozmowie z ludźmi, z którymi naprawdę chcesz porozmawiać.
Nie chodzi o to, że nie chcę poznawać nowych ludzi, nie chodzi o to, że nie obchodzą mnie inni, bardzo mi zależy. Po prostu nie jestem zdolny do interakcji z ludźmi. To sprawia, że życie jest samotne, kiedy jesteś taki i nikt cię nie rozumie. Ludzie myślą, że jesteś niegrzeczny i nie przejmuj się tobą. Kiedy w rzeczywistości jestem samotny, rozdzierający serce samotny i tęskniący za kimś, kto po prostu potrzymałby mnie za rękę w złych dniach i powiedział, że wszystko w porządku, nie musisz nic mówić, rozumiem.
Wolałbym raczej mówić rzeczy, które mają znaczenie i troszczę się o tych kilku wybranych ludzi, którym na mnie zależy. Myślę, że jakość ponad ilość. Słyszałeś kiedyś to powiedzenie? W niektórych sytuacjach ma to sens. Jak w tym przypadku z ludźmi, czasem, życiem i oddechem. Ale z drugiej strony, jeśli chodzi o nachos, no cóż… nie poprzestanę na ilości, a nie na jakości, haha.
Ale poważnie, są ludzie, którzy traktują takie rzeczy zbyt osobiście. Jak dziwka, ona nie chce ze mną rozmawiać, posłuchaj, co mam dzisiaj do powiedzenia. I wcale nie chodzi o to, że w te dni nie obchodzi mnie nawet, co myślę, nie obchodzi mnie, co mam do powiedzenia, nieważne nikomu innemu. I nie jest to coś, co można wyłączyć. Ludzie często mówią, po prostu się z tego wyrwij człowieku, nie ma z tobą nic złego. Ale dopóki te demony, ciemne demony depresji żyją w twojej głowie i sercu przez jakiś czas, nigdy nie poznasz tego uczucia. I są ciężkie, ciężkie fizycznie. Wyobraź sobie, że masz na sobie kamizelkę kuloodporną i mocno ją ściska, i musisz chodzić, rozmawiać z ludźmi i prowadzić normalny dzień w kamizelce, która z każdym dniem staje się coraz ciaśniejsza. Nie możesz, nie możesz.
Nie chodzi o to, że nie chcę zaprzyjaźniać się z większą liczbą przyjaciół, ale nie mogę nawet opiekować się przyjaciółmi, których mam teraz. 1 lub 2. Niektórzy ludzie po prostu nie są w stanie mieć wokół siebie wielu ludzi. Czasami myślę, że nie byłoby miło mieć ogromną bazę przyjaźni, znasz ludzi, z którymi naprawdę masz coś wspólnego. A potem myślę, że nie, ponieważ tylko czasami jestem w stanie tam być, a innym razem muszę wycofać się do mojej ciemnej dziury, aby odzyskać siły. Jest tak wiele dni „dołków”, że kiedy są dni „na nogach”, zbyt wiele jest do nadrobienia z ludźmi, którzy już tam są. Ludzi, którym zależy. Aby pokazać im, że je widzisz i doceniasz. Nie ma czasu na nowych ludzi. Więc po prostu zadowalasz się ludźmi, których masz w pewnym sensie. Czy naprawdę się o ciebie troszczą, czy nie. Po prostu nie ma czasu na znalezienie nowych ludzi. Ludzie to ciężka praca.
Do diabła, mam dużo powodów do życia i mam na myśli wiele. Nie jestem bogaty w pieniądze, ale wow, jestem bogaty z rodziną. Mam dwoje cudownie szczęśliwych dzieci (przez większość czasu) i matkę, która jest dla mnie światem. Moja mama jest moją najlepszą przyjaciółką i mam na myśli to, że mogę jej powiedzieć wszystko, o wszystko zapytać, nie ma u nas krat. Mąż, który czasami rozumie. Nie mówię, że w zły sposób, bardzo go kocham, po prostu trudno to zrozumieć, to, co czuję. Rozumiem. Dwóch braci, których już prawie nie widuję, ale kiedy ich widzę, kocham to tak bardzo, że obaj w pewnym sensie przypominają mi mojego tatę. Obaj mają poczucie humoru mojego taty. W niektóre dni, w dobre dni ja też. I to mi się podoba. Ale są też dni, w których nie mam humoru, mam mrocznego demona siedzącego na mojej piersi, który sprawia, że chcę głośno płakać jak małe dziecko. Szloch w niekontrolowany sposób i nic i nikt nie może tego powstrzymać. Tylko spać. Demony nie martwią mnie, kiedy śpię. Jestem wtedy sam, mogę zamknąć oczy i je odciąć.
Podsumowując, w niektóre dni mówię, że tam będę, będę obecny. A potem nadejdzie ciemność i nie mogę, fizycznie nie mogę tam być. I przepraszam. Przepraszam wszystkich ludzi w moim życiu, których to dotyczy. Przepraszam.
Ludziom, którym na mnie zależy, znają złamanego mnie i nadal to obchodzi. Wiem, kim jesteś i kocham cię za to i zasługujesz na to, by czuć się kochanym, ale nie mogę. Proszę wiedz, że kiedy będę mógł, to zrobię.
Czy ja sam czuję się w ten sposób? Czy ktoś jeszcze to czuje?
10 rzeczy do powiedzenia dziewczynie