Kalejdoskop
Często zastanawiam się nad zagadką tego, czym jest rozrzucone przez ludzkość kawałki niezadowolenia i rozproszenia uwagi. Spędzamy ogromną ilość czasu na marzeniach i nadziejach, ale nigdy nie przejmujemy na własność naszego udziału w tym wszystkim. Całe życie zajęło mi uświadomienie sobie, że nasze okoliczności są zawsze bezpośrednim odbiciem lub wynikiem wyborów. Dokonano wyborów, a wyborów nie. Twoje wybory i ich wybory, świat jednostek i całości zbiorowych. Agresywne działanie, ale i pasywność, wybór jest biciem serca ludzkości. Spędzamy życie marząc o niebie z waty cukrowej i przejażdżkach na kucykach. Desperackie chwytanie substancji, aby wypełnić pustkę dyskomfortu i odłączyć lub, co gorsza, rozczarować.
Jeśli i kiedy
Wyobrażamy sobie gdyby i gdy jako chwile w życiu, w których zostaniemy skąpani w zasłużonej i mile widzianej nagrodzie. Opierając się na tym, że gdyby tylko doprowadzi nas do każdego miejsca produktywnego. Jak gdyby gdy spełnią się nasze marzenia, coś wyjdzie, tworząc niepowtarzalny portret siebie. Kłamstwo sprzedawane jako obietnica. Wymiana duszy. Wymiana prawdy na potencjał i wynagrodzenie. Oto rzecz ifs i kiedy życia są zbudowane na domysłach i pozbawione wyboru i konsekwencji. Życie nie jest dwuwymiarową istotą. Życie nie istnieje, aby po prostu się wydarzyć. Życie to i zawsze będzie seria wyborów.
Wskaż palcem, obwiniaj, ale nic z tego nie zmieni faktu, że każda okoliczność w życiu prowadzi z powrotem do dokonanego lub zignorowanego wyboru. Ani działanie, ani bezczynność nie mają oddechu bez cennego daru wyboru. Decyzja, by nic nie robić, nadal jest wyborem. Mogę spojrzeć wstecz na każdą sytuację, każdą rozmowę i nieporozumienie i zobaczyć, gdzie tsunami słów i czynów stworzyło sytuację. Wybory podejmowane, aby zostać lub odejść. Okazywanie współczucia lub pogardy. Wybierając, jak daleko i jak długo, jesteś gotów znieść ból. Wszystko to jednocześnie zaprzeczając temu, że stworzyłeś dom, w którym mieszkasz. Rzucanie kamieniami jak głupiec.
Więzienie głupców
Czy nie tak to działa? Tworzymy własne więzienia. Rozwijaj i dbaj o atmosferę, która dławi w nas życie. Chowamy się i krzyczymy. Płaczemy i modlimy się. „ Gdyby tylko mogłeś mnie usłyszeć Boże. Poznam szczęście gdy odpowiadasz na moje modlitwy ”. Oddając nasze troski Bogu, jednocześnie trzymając się przekonania, że nie braliśmy udziału w życiu, w którym żyjemy. Jeśli my go nie stworzyliśmy, kto to zrobił? Wybieramy ścieżkę, po której idziemy lub biegniemy. Małe szepty wiedzy mogą nadwyrężyć nasze ucho, ale ostatecznie wybór należy do nas. Posłuchaj lub zignoruj. Życie nie dzieje się przypadkowo.
Wybór prowadzi do celu. Nie światowy cel, ale boski cel. Każdy wybór dokonany z Bogiem i przeciwko wrogowi prowadzi na ścieżkę zrozumienia. Wpajanie wiedzy o samokontroli i uważności. Tworzenie energii kontemplacyjnego podejmowania decyzji. Wróg szeptał mi do ucha od dziesięcioleci. Przez większość dni nie jestem pewien źródła głosu, jakbym musiał nadać mu imię. Choć pozostaje bezimienny, głos zawsze był portalem wątpliwości i potępienia wroga. Sadzenie sączącego krzewu różanego brudu i zniechęcenia. Zostawiając mnie zdesperowaną, by wykąpać się we wszystkim, co jest prawdziwe i dobre.
Klapki z tłuczonego szkła i baleriny
Cel to miejsce, w którym kręciłem się po wypadku samochodowym. Taniec na pozytywce zmuszony do zabawnego wirowania bez wytchnienia. Wciągnięty w ludzką pułapkę „kim jestem?” Jakby okoliczność dyktowała, kim jest lub powinna być nasza najgłębsza istota. To była niesamowita lekcja życia, aby odkryć kobietę, która zawsze unosiła się pod powierzchnią wątpliwości i desperackiego strachu. Wątpliwości i nieufność. Noszenie masek spełnienia kształtujących się z atmosfery w atmosferę, dostosowując się do odbicia siebie. Zniekształcony widok człowieka do tyłu w oczach drugiego. Odbicie lustrzane - kalejdoskop spostrzeżeń i koncepcji. A może są to błędne wyobrażenia i nieporozumienia? Nasz pogląd jest wypaczony. Niezrozumiany.
Żyłem wierząc, że mój cel został znaleziony wyłącznie w potrzebach innych. Potrzeby moich rodziców, zwłaszcza mamy. Potrzeby moich przyjaciół, nielicznym, którym pozwoliłem wspiąć się na mury mojej fortecy. Potrzeby mojego męża, szał karmienia energii, konsumowany w odpowiedzi na to, by zostać obowiązkową żoną. Potrzeby mojego syna, całe życie pełne skupienia, nauczania i wszechogarniającej miłości. Szkoła. Praca. Zawsze gra swoją rolę. Jestem dumny z roli, jaką odegra każda dusza. Zwracając uwagę na każdą interakcję, każdą karę i nagrodę, schowane jako ostrzeżenie. Znak tego, co może być, dobre lub złe.
Jestem swoim własnym kapitanem
Wiedza służyła do tworzenia wersji siebie, która uszczęśliwiłaby większość ludzi. W końcu to wszystko pozostawiło mnie osądzającą i zgorzkniałą. Potrzeba było kilku długich, bolesnych chwil refleksji, aby dojść do wniosku, że moje wybory doprowadziły do mojego stanu umysłu. Wierząc, że moje szczęście może istnieć tylko gdy inni są szczęśliwi, zostawili mnie w pułapce emocjonalnego niezadowolenia. Wyobrażając sobie, że mam moc kontrolowania uczuć innych, nigdy nie rozumiejąc, że każdy z nas kieruje własnymi statkami, oczywiście z pomocą Boga. Nie możemy być kapitanem innego statku, ani inny nie może kierować naszą ścieżką za nas. Jeśli podróżujesz przez życie, polegając wyłącznie na GPS-ie innej osoby, nigdy nie dotrzesz.
Nie możemy żyć w zależności od akceptacji innych. Nie możemy kierować się wyborami kogoś innego. Nie możemy się rozpraszać. Dopóki nie będziemy posiadać naszej części i nie zaczniemy dokonywać wyborów, życie nigdy się nie zmieni. Szukaj schronienia w wyborach, które Bóg przed tobą stawia.
„Jeśli odmówisz wypełnienia swojej części, odcinasz się od roli Boga”. Mateusza 6:15
zdjęcie zrobione przez Diana Feil