Generał
Szukając wyzwolenia w Chrystusie, powoli pracowaliśmy nad kluczem do wolności. Bóg posłał swego Syna, aby udzielił łaski, która jest kluczem do wyrwania się z niewoli grzechu. Ta łaska nie była dla Jezusa łatwym brzemieniem. Musiał wiele znieść i zaczął żyć wśród nas, aby mógł być godną ofiarą. Każdy z nas też żył kiedyś wśród nich, zaspokajając pragnienia naszego ciała i podążając za jego pragnieniami i myślami. Podobnie jak reszta z natury zasłużyliśmy na gniew. Ale ze względu na swoją wielką miłość do nas Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, ożywił nas razem z Chrystusem nawet wtedy, gdy byliśmy umarli w grzechach - dzięki łasce zostaliście zbawieni. Efezjan 2: 3-5 Od czasu, gdy grzech wszedł na świat, człowiek poświęcił wiele rzeczy, aby uspokoić grzech, który oddzielił nas od Boga. Właśnie z tego powodu Izraelici od tysięcy lat składają Bogu ofiary, zwierzęta i ptaki. Ale same ofiary nie były odpowiedzią, podobnie jak dziś, serce stojące za ofiarą jest równie ważne. Jezus przyszedł do tej pracy jako dziecko, jak każdy inny człowiek. Aby go wyróżnić, Bóg posłał go do dziewicy, aby pokazać światu, że to dziecko nie było zwykłym dzieckiem. Gdyby Jezus narodził się poprzez poczęcie Józefa i Marii, to jego twierdzenie, że jest synem Boga, byłoby zagrożone. Józefowi nie było łatwo to zaakceptować, ale właśnie dlatego odwiedził go anioł. Miał zaakceptować tę kobietę jako swoją żonę, tak jak miał wychowywać Jezusa jako swojego. W przeciwieństwie do różnych dzieci z Biblii przepowiedzianych przez aniołów, Mary nie otrzymała żadnych specjalnych instrukcji, jak go wychować. Jezus miał zakorzenioną wiedzę na temat dobra i zła, a ponieważ nie narodził się z dwóch grzesznych ludzi, był jedynym, który urodził się bez grzechu. Samson urodził się z listą rzeczy, których miał unikać, aby móc wypełnić swoje powołanie jako Nazaret. Jezus urodził się z połączeniem z Bogiem, którego nigdy nie możemy sobie wyobrazić. Dorastał tak, jak my, nie wierzymy, że był chroniony w klasztorze do wyznaczonego czasu, jak w jakimś filmie, w którym bohater pojawia się, aby uratować dzień. Nie, wiemy z Pisma Świętego, że Jezus poszedł tam, gdzie poszła jego rodzina. Wiemy, że uczył się rzemiosła stolarskiego swoich ziemskich ojców. Jezus doświadczył wszystkiego, czego mogliśmy, ale zawsze wybrał nie grzeszyć przeciwko Bogu. Widzimy głębię miłości Jezusa w służbie Bogu, kiedy widzimy jego wołanie w Ogrodzie. W swoich modlitwach prosi, aby ta ofiara, którą musi wypełnić, została podjęta, ale nawet w swojej prośbie zwraca się z powrotem do Boga, mówiąc „bądź wola Twoja”. Jako mężczyzna pragnął pozostać, nie wierzę, że było to egoistyczne pragnienie, ale pragnienie samozachowawczości. Żaden człowiek nie chce umrzeć, ale Jezus zaakceptował to, co należało zrobić, ponieważ widział szerszy obraz i to, co przyniesie ofiara. Bez ofiary bezgrzesznego człowieka nadal próbowalibyśmy uspokoić nasze grzechy krwią zwierząt. Śmierć Jezusa na krzyżu była ostatnią potrzebną ofiarą, aby człowiek mógł doświadczyć łaski i przebaczenia grzechów, jakich nigdy wcześniej nie widziano. Jak możemy zastosować tę łaskę w naszym życiu? Dlaczego w ogóle mielibyśmy tego chcieć? Grzech oddziela nas od Boga. Bóg pragnie mieć z tobą więź. Dlatego zostałeś stworzony. Grzech jest laską, która decyduje, gdzie spędzimy wieczność, kiedy odchodzimy z tej ziemi. Jeśli chcesz spędzić wieczność samotnie, odłączony od Boga, zaprowadzi cię tam ścieżka grzechu. Łaska udzielona przez ofiarę, jaką złożył Jezus, wprowadza nas w miłość i radość, które można znaleźć tylko w wolnej relacji z Bogiem. Możesz to znaleźć tylko wtedy, gdy poprosisz Jezusa, aby wybawił cię z niewoli grzechu. Jezus może być twoim orędownikiem, tym, który stoi na twoim miejscu, a kiedy zostanie wydany wyrok na tych, którzy są w grzechu, stanie obok ciebie, wołając „ten człowiek jest wolny, ja wziąłem jego grzech”. Czy przyjąłeś ofiarę Jezusa? Czy jesteś gotowy, aby zrobić ten krok? Dokonaj wyboru dzisiaj, nie zwlekaj, bo nie wiesz, co przyniesie jutro. Opóźnianie w dokonaniu wyboru jest niestety wyborem na drodze grzechu. Ojcze, wielu czytających to nie doświadczyło jeszcze Twojej łaski. Modlę się, aby nawet dzisiaj wołali do Ciebie i zostali uwolnieni. Niech nie zwlekają ani chwili w nadziei, że będą mogli wybrać później. Później może nigdy nie nadejść. Otwórz ich oczy na prawdę, wyślij kogoś, aby do nich przemówił, może nawet słowa tworzą dzisiejsze przesłanie, że nie sposób je przeczytać, ale sprawić, by brzmiało prawdziwie. Pracujcie w sercach tych, którzy zgodzili się dzielić swoją wiarą z pasją niewidoczną od wielu lat. Poruszaj się potężnie na tym świecie, aby ludzie poznali, że jesteś Bogiem. Amen