Bóg mnie opuścił! - krótka historia
kredyty trafiają do https://www.oneummah.net/wp-content/uploads/2011/11/girl-despair.jpg
Krótka demencja
Szedł ulicami miasta, w miejscu, które znał. Ludzie zwykle przychodzą tam, aby odpocząć po długim tygodniu pracy. w rzeczywistości ludzie przychodzą do tego miejsca każdej nocy, aby oglądać piłkę nożną i słuchać różnych rodzajów muzyki. Ale nie wiedział, dlaczego tym razem tam był, w telewizji nie było meczów piłkarskich do oglądania, żadnych przyjaciół z nim i był sam.
Głosy ludzi wstających ze swoich stołów dotarły do niego jako same odgłosy. W rzeczywistości nigdy nie lubił przebywać w zatłoczonych miejscach. Ale jakimś cudem był na nie głuchy i nie słyszał ani jednego z nich. Głosy w jego głowie krzyczały. A incydenty przypominające sobie bliską przeszłość wciągają go w niewolę we własnych wymiarach. Po prostu szedł po chodnikach, dumnie stąpając po bruku i od czasu do czasu tupiąc piętami o betonowy krawężnik.
Po drugiej stronie chodnika płynęła rzeka. Poeci i gawędziarze wychwalali rzekę. Uważali jego istotę za muzę ich przebojów i niesamowitych epifor, które niektórzy z nich mieli czelność nazywać rapsodiami. Ten facet nie wiedział, dlaczego znowu go tam sprowadziły jego stopy. Nie było go tam, żeby zainspirować się do napisania powieści. nawet nie szukając objawienia, by napisać tak zwaną rapsodię. Postanowił więc usiąść na ławce i patrzeć, jak rzeka płynie, aż w końcu odzyska odrobinę rozsądku w swoim umyśle.
Strajk
Po drugiej stronie rzeki było wzgórze, na którym ludzie budowali swoje domy. Kiedy spojrzy się na nie po raz pierwszy, powie, że te domy na pewno się zawalą, ponieważ oszałamiająca architektura zawsze zwodziła widoki przybyszów. O dziwo, tym razem radosny widok go nie zadowalał. Zobaczył meczet iw mgnieniu oka przypomniał sobie. „Teraz wiem, dlaczego tu jestem”, powiedział, „Jestem zły na Boga!”
'Tak! Jestem na niego wściekły ”- powiedział -„ Oszukał mnie i nie spełnił obietnicy, zmanipulował mnie, abym robił to, czego chce, a gdy go o coś zapytałem, zamienił się w głęboką ciszę, jakby go tam nawet nie było! ” Spojrzał w niebo, wziął głęboki oddech i krzyknął „Wierzyłem w ciebie! dlaczego mi to robisz? dlaczego obiecujesz coś, czego nie możesz spełnić? powiedz mi, dlaczego zostawiłeś mnie na wieszaku w ten sposób? Czy to nie Ty powiedziałeś Zadzwoń do mnie, a na pewno odpowiem? gdzie do diabła jest twoja odpowiedź? ” „Mój upał rozpala się w popiół, modliłem się i wołałem cię przez miesiące! i nawet nie zadałeś sobie trudu, by zrobić mi jedną dobrą rzecz! ”
Mimo wszystkich blefów bał się. Był przerażony, że coś może mu się stać, ponieważ to, co mówił, było całkowitym bluźnierstwem. Z przerażeniem zaczął uciekać z tego miejsca. Biegał tak szybko, jak tylko mógł, przez ulice miasta, które kiedyś uważał za jedyne miejsce, w którym mógł mieszkać. Ale teraz nawet hipnotyzujące drogi i wysokie drzewa ocieniające go po drodze wyglądały jak boks. I dusił się pod warstwą smutku. Biegał i biegł, wpadał na ludzi i nie przepraszał. Dopóki jeden z nich go nie zatrzymał i znikąd, uderzenie spadło na jego twarz. Upadł na ziemię i poczuł, jak jego skóra jest ciepła, gdy zobaczył krople krwi na kamieniach, przestał się ruszać… był poza domem.
Powoli otworzył oczy, nie wiedząc, gdzie jest „co się stało?” wymamrotał. Kiedy ostry ból podniósł się z jego głowy, przypomniał sobie poncz. Potem dotknął miejsca bólu, poczuł na nim plaster. Najwyraźniej ktoś się nim zajął. Rozejrzał się po miejscu, w którym się znajdował, po pokoju z wydatnymi białymi ścianami i olśniewającym żyrandolem oświetlającym otoczenie. „Cóż, nie tego się spodziewałem! Zawsze są ciemne pokoje i reflektory, kiedy budzisz się w nieznanym miejscu ”- pomyślał, przeglądając otoczenie.
Nagle drzwi zaskrzypiały i ktoś wszedł. „Och, ty żyjesz!” był to mężczyzna po pięćdziesiątce. Miał opuchnięte oczy, pomarszczone czoło i haczykowaty nos. Ostatnie włosy młodości rozpaczliwie przylgnęły do jego na wpół łysej głowy. Przystojny był ostatnią rzeczą, jaką można o nim powiedzieć. „Był wysokim, postrzępionym facetem!” mężczyzna powiedział: „Masz szczęście, że nie straciłeś zęba ani nie złamałeś kości. Najwyraźniej Bóg cię kocha, młody człowieku ”„ To miała być najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek mi zrobił ”- odpowiedział młody człowiek. Stary człowiek przez chwilę patrzył na niego tępo, po czym zapytał: „A dlaczego taki młody człowiek?”
Chłopiec zaczął przypominać sobie swój smutek, powiedział tonem złości. „Czy nie powiedział, że zadzwoń do mnie, a ja ci odpowiem? Dzwonię do niego od miesięcy i wciąż czekam na odpowiedź ”Jego oczy stały się mokre, lśniące od łez. Było oczywiste, że wstrzymuje płacz. Starzec podszedł do niego i mocno usiadł na sofie obok niego. „A powód jest taki?” - zapytał starzec, zamiast odpowiadać, chłopiec wybrał ciszę. Ale ciekawość starca była większa niż powściągliwość chłopca. Wtedy chłopiec odpowiedział jednym słowem… „Miłość”
Bóg mnie zostawił!
-młody człowieku, jak masz na imię?
- Andrzej
-Cóż, Andres, opowiem ci małą historię, bo to może ci trochę pomóc.
-Sir, w tej chwili jestem gotów posłuchać wszystkiego, co w jakiś sposób łagodzi mój ból.
-Więc posłuchaj mnie uważnie.
Andres skinął głową starcowi na znak świadomości, że słucha.
- Kiedy miałem dwadzieścia kilka lat, kochałem tę dziewczynę ze szkoły. Była najwspanialszą rzeczą, jaką Bóg kiedykolwiek stworzył. Kochałem ją jak nikt nigdy wcześniej. Miała twarz jak anioł, kilka lipidowych oczu i obfite policzki. Zawsze chciałem ją mocno przytulić i pieścić ustami te dołeczki. W ogóle nie byłem przystojny. Wciąż więc modliłem się i modliłem do Boga, abym jakoś zdołał zdobyć jej serce. Robiłem dobrze innym ludziom, zawsze mówiąc prawdę. Zasadniczo próbowałem nawiązać do Boga. Ale synu, Bóg nie działa w ten sposób.
-Co się stało?
- Cóż, możesz powiedzieć, że nie widziałem wyniku moich modlitw. Okazało się, że po prostu się bawię. Zostawiła mnie ze złamanym sercem. Ostatnią rzeczą, jaką kiedykolwiek od niej usłyszałem, było „Do widzenia, na pewno jeszcze się spotkamy. I miejmy nadzieję, że wtedy wszystko będzie dobrze ”. w chwili jej odejścia zacząłem buntować się przeciwko wszystkiemu, w co wierzyłem. Nienawidziłem Boga i oskarżyłem go o okłamywanie mnie. Nienawiść do niego zaślepiła mnie tak bardzo, że zignorowałem wszystkie błogosławieństwa, których doświadczyłem w młodości. Synu, musisz się nauczyć, że Bóg zawsze robi, co chce, bo wie najlepiej.
-Ale czy on zna moje szczęście? Myślę, że nie? on chce, żeby jego pieprzony system działał bez względu na wszystko! i po prostu nie mogę słuchać samolubnego bóstwa takiego jak on! więc może znajdę innego pana lub ogłosę siebie jako jedynego, który decyduje o moim losie!
- powiem ci coś młody Andres. Słowa, które teraz wypowiadasz, pochodzą jedynie z gniewu, dlatego nie będę ich uważać za twoje własne.
W tej chwili powietrze wypełniła krótka cisza z iskrami napięcia. Nieszczęście Andresa zniszczyło wszelkie pokładane w nim nadzieje. Brak takiego doświadczenia sprawił, że był nadmiernie kruchy. To złamało jego ducha i wypędziło zmysły z jego głowy. Ale stary człowiek miał mu coś do powiedzenia, nie chciał, aby taki młody człowiek jak on wyglądał na tak szalenie zdesperowanego. Spojrzał na niego, a bałagan falistych włosów, opuchnięte oczy i plamy zaschniętej krwi na beżowej koszuli sprawiły, że poczuł litość nad nim. Chciał pomóc mu wyjść z nieszczęścia! Potem wziął głęboki oddech i powoli zaczął mówić:
-Syn, kiedy kochałem Alicię. Położyłem wszystko na świecie po jednej stronie, a ją po drugiej. Każda moja modlitwa miała w sobie jej imię. Tak więc dzień po dniu, tydzień po tygodniu miałam obsesję na punkcie jej młodego mężczyzny. Robiłem dobre uczynki, aby Bóg pobłogosławił mój czas z nią. Kiedy byliśmy na randkach, strasznie się martwiłem, że może pójść i zapewniałem siebie: „modliłeś się do Boga, a on przyjmie! Stary, nie ma co się martwić. Po wszystkim, co zrobiłeś, na pewno cię pobłogosławi! ”
- „A potem BAM !! ciebie też okłamał i Alicii nie ma ”. - powiedział Andres cierpkim tonem
-Nie, nie zrobił. to ja. Tak bardzo pokładałem nadzieję, Bóg stał się Alicią, a kiedy odeszła, Bóg umarł we mnie. Dlaczego o tym mówię? Po prostu nie chcę, żeby Bóg cię opuścił, synu. ważne jest, abyś wiedział, że być może tracisz nadzieję na Boga, ale On nigdy tego nie zrobi. a może przestajesz wierzyć, ale on wciąż wierzy w ciebie. Wiedz, młody człowieku, że na tym świecie działania ludzkie są tym, co je definiuje, a Bóg jest pocieszeniem. nie możesz uciec ze schronienia i nie spodziewać się deszczu. Jesteś młody i ofiarny, a twoje wysiłki nie mają granic.
spojrzał w błyszczące, melancholijne oczy Andresa i powiedział:
To nie twoja wina i nie winię cię. Ale musisz wszystko odwrócić, synu. Wyglądasz na wielkiego człowieka i szkoda widzieć kogoś takiego jak ty w takim stanie. A jeśli masz wątpliwości, zawsze to świętuj, bo to jedyny sposób na osiągnięcie pewności. Wiedz, że dopóki oddychasz, będziesz wierzył w ciebie, a kiedy zawrzesz ze sobą pokój, będziesz w stanie zobaczyć to, co zaślepiło cię twoje nieszczęście. Zobaczysz Boga i tym razem on nigdy nie zniknie. wątpisz w rzeczy
………………………………………………….
Po cierpliwości i dotarciu tutaj z tą długą lekturą i znosząc moje bredzenie, byłbym wdzięczny, że możesz śledzić mnie na moim blogu ” Skywalker ”I dalej Instagram , możesz również śledzić moje pisma Bayart ^^
Ta historia została po raz pierwszy opublikowana na osobistym blogu autora.
kiedy tracisz kogoś, kogo kochasz, cytuje