Emilia Clarke zgadza się, że ostatni sezon „Gry o tron” nie był aż tak zły
Chociaż od wyemitowania ostatniego odcinka Game of Thrones minęło pół roku, fani hitu HBO wciąż narzekają na sezon piosenek łabędzi.
Emilia Clarke zetknęła się z tym z pierwszej ręki, odwiedzając BBC Radio 1, gdzie grała w grę Unpopular Opinions. Jak sama nazwa wskazuje, program przyjmował telefony od słuchaczy, którzy przedstawiali swoje niepopularne opinie na różne tematy, od Game of Thrones przez pikowany papier toaletowy po rzekomą okropność lidera Coldplay Chrisa Martina.
Po ustaleniu, czy zgadza się, czy nie zgadza z szeregiem opinii słuchaczy, 33-letnia aktorka wydawała się najeżona, gdy następnym tematem stała się Gra o Tron. Jednak jej postawa szybko się zmieniła, gdy rozmówca wyraził niepopularną opinię, nie sądzę, że ostatni sezon „Gry o tron” był że zły.
POWIĄZANE: Gwiazda „Game Of Thrones” Conleth Hill obala twierdzenie Emilii Clarke, że jest winowajcą filiżanki kawy: „Nie ma żadnego dowodu”
kochające cytaty dla taty od córki
Heeeey! Możesz zostać, powiedziała dzwoniącemu, dodając, że jesteś jednym z nielicznych, którzy tak myślą.
Jeśli chodzi o krytykę ostatniego sezonu serialu, Clarke podchodzi do niej spokojnie. Dodała, że to pochlebiające, że ludziom tak bardzo zależy.
Segment zakończył się, gdy Clarke przedstawiła własną niepopularną opinię na temat bożonarodzeniowej klasyki Pogues Fairytale of New York. Czy jest fanką, czy wolałaby nigdy więcej tego nie słyszeć? Dowiedz się z powyższego wideo.
Kliknij, aby wyświetlić galerię Co dalej z obsadą „Gry o tron”?
Następny slajd