Kakofoniczny
Dziś rano obudziłem się głośno w głębokich zakamarkach mojego umysłu. Głośny gong - „ kakofoniczny ! ” O czym to jest? Nie jestem pewien, czy słyszałem to słowo więcej niż dwa razy w życiu. A gdybym wiedział, co to znaczy, na pewno nie pamiętałbym o czwartej nad ranem. „A jednak stałem pod prysznicem, zbędne szeptanie słowa. Pytanie? Odpowiedź? Skąd mam wiedzieć? Siedząc tutaj teraz, ponad dwie godziny później, widzę graffiti rozpryskujące się na moim mózgu jaszczurki - „ kakofoniczny … ”Oczywiście, poświęciłem trochę czasu na GTS (Google to gówno)! Odpowiedź? „Zawierające lub wytwarzające ostrą, niezgodną mieszaninę dźwięków”. Pytanie? „Co to jest małpia paplanina w mojej głowie?”
Zapytał i odpowiedział! Odpowiedział i zapytał!
Dom w domu
Siedzę w tym, co staje się moim domem w domu w domu. O tak, to trochę Początek gówno. Widzisz, jest ten dom, dom, na który liczyłem, odkąd pamiętam. Marzyłam o własnym domu na długo przed spotkaniem z mężem. Jako dziecko pragnąłem obietnicy prostoty i stabilności. Miejsce, które można nazwać domem - na całe życie. Nie inwestycja, nie tymczasowe miejsce zamieszkania, ale miejsce, do którego moje dzieci i pokolenia wnuków mogłyby przyjść i szukać schronienia, współczucia i miłości. Bez pytania. Bez oczekiwania. Bez oceny. Miejsce pełne chichotów i uścisków. Słodycze i gry. Głośne żarty i ciche rozmowy. To jest dla mnie dom.
Ale jest też pomysł na własne miejsce. Czy nie wszyscy potrzebujemy czegoś własnego? Przestrzeń, którą można nazwać naszą, schronieniem lub sanktuarium, jeśli wolisz. Pokój zarezerwowany tylko dla mnie. Miejsce do szukania samotności. Nie ten, w którym się gubisz, chociaż jest to ryzyko, ale taki, który otacza cię cichą ciszą. Cisza, której należy najpierw nauczyć się znosić, pływać lub tonąć w myślach i uczuciach z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Często pozbawione uzasadnienia. Kakofonia uczuć wybuchająca w szybkim ataku toksycznego wstydu. Pozwolenie sobie na wolność, przestrzeń i czas rozwinęło we mnie spokój. Umiejętność siedzenia w myślach bez strachu przed zniszczeniem. Pragnę ciszy samotności przesłoniętej zakamarkami pustki. Możesz po prostu znaleźć się w pustce czasu i przestrzeni.
Mentalność robota
Widzicie, chodzi o uświadomienie sobie, że nie trzeba „robić”, aby żyć. Ta kultura! Kiedy skończymy? Zawsze. Naprawdę. Myślę teraz o wszystkim, co kiedyś robiłem, i jestem oczarowany tym, co teraz wyraźnie widzę. Byłem robotem (nadal jestem). Mogę szczerze powiedzieć, że w ciągu 24 godzin nigdy nie zmarnowałem ani minuty. To znaczy zmarnowane w postaci norm społecznych. Każdego wieczoru nie siedziałem bez ruchu dłużej niż godzinę lub dwie, a nawet wtedy byłem zajęty tym, co powinienem robić.
Zawsze ukrywając się przed moimi myślami, skupiając całą energię na problemach, które nie były bezpośrednio moimi własnymi. Przeglądam to, co było i widzę, że moje życie było epickim przeglądem eskapizmu. Jeśli o tym nie mówisz, to się nie dzieje. Jeśli nie ma etykiety, nie może istnieć. Cicho. Nie mów. Nie udostępniaj. Zawsze biegnący. Zawsze się chowasz. Gorączkowo uciekając przed dźwiękiem ciszy. Wypełnianie otchłani samotności prymitywnymi i śmiesznymi skarbami.
Nie szukam już schronienia w oczach innych. Cóż, to nieprawda, uczę się tego nie robić. Muszę wierzyć, że 40 lat mistrzostwa wymaga równej ilości resetowania i treningu. Umysł, ciało i dusza - zawsze lubiłem ludzi, poszukiwacz osiągnięć, poszukiwacz etykiet i ogólnie samotną osobą. Nigdy nie mógłbym przepisać separatyzmu i grupowania się według norm społecznych. Zawsze wyobrażałem sobie świat, w którym każdy z nas mógłby po prostu być. Uwalniając potrzebę widzenia, refleksji i wskazywania różnic między nami. Zamiast tego przyjąć te różnice i kochać się nawzajem, nie pomimo nich, ale z ich powodu.
Prawdziwa północ
Widzisz, moje zadowolenie ludzi rzadko dotyczyło tego, co mogłem zabrać z sytuacji, ale bardziej dotyczyło tego, jak mogę zostawić osobę lub sytuację. Szukam azylu w potrzebach innych, zdesperowanych, by zadowolić. W zamian prosząc tylko o najmniejsze znaki, szeptem, błyskiem oka lub uśmiechem. Przede wszystkim było to rozpoznanie energii, świadomość, że nastąpiła zmiana. Cokolwiek było puste lub puste, zostało wypełnione do pełna, a wypełnienie zostało wykonane przeze mnie. Moja duma zawsze leżała tutaj, u stóp niewoli. Dar Boży stał się ciemny i zniekształcony oczekiwaniami i uprawnieniami. Ich i moje. Żadne z nich nie sprosta.
Kiedy skręcam za róg, by wrócić do domu, widzę teraz, że każdy z tych domów przyprowadził mnie tutaj. Gdzie jest tutaj? Mój prawdziwy dom. Moja prawdziwa północ. W chwilach słodkiej kojącej ciszy odnajdujemy dom. Dom jest w nas. Ziarno zasiane po cichu w łonie naszej Matki. Wciąż cichy głos obudził się w chwili zbawienia. Szept najlepszego przyjaciela. Wiedzący i gościnny uścisk. Największe skarby ze wszystkich.
Tak jak ja to widzę, spędzamy całe życie uciekając od siebie. Tak łatwo przekonać samych siebie, że moglibyśmy być szczęśliwi, gdybyśmy tylko mogli uciec od naszych problemów. Ale jak uciekasz od siebie? Dokąd biegniesz? Nasze „ja” są nieuniknione, w życiu i śmierci. Wielu z nas goni nawiedzony sen o samotności poprzez odrętwienie, podczas gdy inni szukają schronienia w oszustwie i rozproszeniu. Ale trzeba zapytać: „czy kiedykolwiek to znajdziemy?” „Czy kiedykolwiek uciekniemy?” Mówię nie!
Szukać schronienia
Więc co mamy zrobić? Szukajcie schronienia w bezpiecznym i cichym miejscu, w domu, który stworzył dla was Bóg. Jesteś w domu! „Dom jest tam, gdzie serce” - tak mówią. Słyszałem to przez całe życie. Nie sądzę, żebym zrozumiał do teraz, w tej chwili. W jakiś sposób to zdanie zawsze tłumaczyło mi się jako: „Dom jest tam, gdzie jesteś szczęśliwy” lub „Dom jest tam, gdzie są ludzie, których kochasz”. Ale teraz widzę, że oboje polegają na mnie, jako że zadowalam ludzi, czym potrzebowałem mnie być (przynajmniej w to wierzyłem).
Teraz już wiem, że przy rozbrzmiewającej orkiestrze dzwonków i syren „dom” nie ma nic wspólnego z zewnętrzną ekspresją czy akceptacją. Domem jest Bóg! Dom jest ziarnem nadziei i miłości. Dom to przestrzeń w moim sercu, którą zamknąłem lata temu. Dom jest wciąż cichym głosem szepczącym mi do ucha. Dom jest nieunikniony. Dom to ja!
zdjęcie zrobione przez Jason Rosewell
bycie silną niezależną kobietą cytuje