Należący…
Skoncentruj się, miej oko na nagrodę, akceptuj to, co przyniósł ci dzień, naucz się rozkoszować małymi rzeczami, marz wielkie, a osiągniesz wielkie, zadowolenie bierze się z uznania tu i teraz…
Czy kiedykolwiek miałeś wrażenie, że ta rada jest zadziwiająca, niekończąca się i często pozornie sprzeczna? Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, co się dzieje, że tak wielu ludzi wydaje się wierzyć, że znają odpowiedź? Zastanawiasz się, jak to jest być tak pewnym siebie, że zapiszą listę rzeczy, które rzekomo sprawią, że będziesz szczęśliwy, odnoszący sukcesy, zadowolony, pożądany, yah-da, yah-da, yah-da…
Oto jedna myśl, o której należy pomyśleć podczas poszukiwań i zrozumienia tego, co będzie dla Ciebie skuteczne… Wszyscy jesteśmy różni, a jednak w naszym życiu pojawiają się wspólne tematy. A pracując nad tymi wspólnymi tematami, czasami ludzie są tak podekscytowani krokami, które obecnie dla nich pracują, lub tak bardzo chcą wierzyć, że kroki, które podejmują, BĘDĄ działały dla nich, stają się przekonani, że potrzebują wszystkich wokół nich wskocz na pokład.
Nie wiem, ile razy dzieliłem się z kimś czymś, co było dla mnie znaczące, tylko po to, by druga osoba wzruszyła ramionami lub uprzejmie się uśmiechnęła i ruszyła dalej. Jest część mnie, która chce podskakiwać i błagać ich, by posłuchali.
'To jest prawdziwe!'
„To zadziałało!”
'To jest niesamowite!'
To, o czym zapomniałem dodać do każdego z tych zdań, to słowa „dla mnie… teraz”. Zapominam, że to, co zadziałało dla mnie tym razem, może nie być tam, gdzie inna osoba jest teraz lub kiedykolwiek.
Tak bardzo chcemy dzielić się z innymi jakąś formą komunii lub więzi. Tylko najbardziej chorzy z nas nie mają tej wrodzonej skłonności. (I szczerze mówiąc, jeśli to działa dla nich i nie krzywdzą innych, czy ci, którzy nie podzielają tej potrzeby połączenia, są naprawdę chorzy?)
Ostatnio najbardziej fascynujące dla mnie pomysły to perspektywa i projekcja. Wszystko, co czytam i rozumiem, mówi, że chociaż dzielimy się wieloma rzeczami, w doświadczeniu, biologii, pragnieniach i potrzebach, istnieje tak wiele wariacji na temat tego, dokąd ta podróż doprowadziła każdą osobę i gdzie obecnie się znajduje.
Miejsce, z którego pochodzę teraz, jest bardzo różne od tego, skąd pochodzę dwa lata temu, pięć lat, dziesięć, dwadzieścia… I skąd pochodzę w tej chwili, podczas gdy mogło to być podzielone przez wielu innych w pewnym momencie lub innych w ich życiu, nadal bardzo różni się od wielu, których życie podążyło bardzo różnymi drogami lub na różnych poziomach swojej podróży.
Mężczyzna opiekujący się dużą rodziną będzie miał zupełnie inne obawy niż kobieta mieszkająca samotnie. Kobieta, która zdecyduje się pogodzić karierę i rodzinę jednej lub dwóch osób, będzie prawdopodobnie miała inne obawy niż mężczyzna, który ledwo dba o siebie, a tym bardziej o roślinę, zwierzaka czy innego człowieka. Kobieta w rozdartym wojną krajobrazie będzie miała zupełnie inne skupienie niż mężczyzna trenujący drużynę małej ligi.
Jednak wszyscy jesteśmy bardzo ludźmi. Prawie każdy z nas po prostu szuka sposobów połączenia, poczucia przynależności, poczucia spełnienia, poczucia spokoju. Wszyscy szukamy, w takiej czy innej formie, czy sami sabotujemy z poczucia winy lub manipulacji, potykamy się o strach czy samotność.
Za poszukiwaczy, pytających, tych, którzy próbują podnieść głowy ponad walkę. Oto ci, którzy zrobią co w ich mocy, aby zapytać, dlaczego i nadal wspierać bliskich w ich życiu. Oto dla tych, którzy mogą być sami, a nawet czuć się samotni, ich czas nadejdzie w pewnym momencie. Musimy w to uwierzyć… Musimy…
A niektóre z tych rad mogą ci się przydać, nigdy nie wiadomo. Pamiętaj tylko, że możesz być w innym miejscu swojej podróży niż to, z którym masz dzisiaj kontakt. Oni się nie mylą i ty też nie.