Bycie samemu.
Jako jedynaczka zawsze lubiłem własne towarzystwo, nie rozumiem więzi między rodzeństwem. Nie mam dzieci ani partnera.
Wiele osób pyta mnie, czy chciałbyś mieć rodzeństwo, zawsze odpowiadałem, nie. Jak chcesz czegoś, czego nigdy nie miałeś, mogę to sobie wyobrazić, tak jak mogę sobie wyobrazić wygraną w lotto. To się nigdy nie wydarzy. Kiedy zbliżam się do późnych lat trzydziestych i znów jestem singlem, z wyboru nie ma dzieci, myślę o więzi, jaką moi przyjaciele mają z rodzeństwem.
Zastanawiam się nad tymi myślami, kiedy znów siedzę sam w barze, popijając wino, jem obiad, czytając i pisząc. Nie ma w tym nic złego, czasami to wyzwala. Innym razem chciałbym zadzwonić do tej osoby i powiedzieć hej, spotkajmy się. Wiedząc, że ta więź jest nierozerwalna i że nie chcieliby, abyś był sam.
Mam nadzieję, że popracuję nad tym uczuciem, tym zdumieniem, to nie jest coś, co chcę wnosić ze sobą do mojej przyszłości. Zawsze czułem się dobrze ze sobą, więc im jestem starszy, tym bardziej chciałbym mieć tę osobę. Przyjaciele są dobrzy, ale są zbyt daleko, zbyt zajęci, nie są rodziną.
Jest tam wielu ludzi bez nikogo i uważam się za szczęściarza z przyjaciółmi i rodziną, których mam. I to właśnie muszę zabrać ze sobą, wkraczając w ten nowy etap mojego życia.
Wszystkim pokochajcie fakt, że nawet jeśli jesteście sami, macie kogoś gdzieś i wierzcie w to, że nawet jeśli myślicie, że o tobie zapomnieli, wiedzą, że tam jesteś i kochają cię.
Wszyscy potrzebujemy stałej w naszym życiu, dla mnie to będę ja! Pozdrawiam wszystkich! Miłego tygodnia!