Stanie się świadomym siebie, aby poprawić samoopiekę
Oryginalnie opublikowane na HonestK
^^ Piszę copywriting geniusz umiejętności czytania i pisania ^^
Nigdy nie myślałem, że doczekam dnia, w którym ja, HonestK (tak się nazywam, sprawdź mój akt urodzenia, jeśli chcesz), nie tylko będę bardzo zainteresowany dbaniem o siebie, ale że faktycznie będę pisać o tym post. Jak wspomniałem wcześniej w „Bitches be crazy” Myślałem, że jestem całkiem odporny na bzdury mumbo jumbo, które są związane ze zdrowiem psychicznym i dbaniem o siebie, skażając je przekonaniem, że to wszystko było zwariowane, na huśtanie się kryształami, wąchanie olejków eterycznych, giętka miłość do jogi, palące kadzidło orzechy.
Cóż, tak nie jest.
Dbanie o siebie jest niezbędne dla każdego, po prostu niektórzy z nas radzą sobie w tym lepiej niż inni. Niektórzy z nas całkowicie zaniedbują to wszystko razem, staje się to refleksją w naszym gotowym, zajętym życiu. Jeśli jednak nie dbamy o siebie, jak mamy dbać o innych i być najlepszymi, jakimi możemy być? Zbyt często stawiamy innych nad sobą i to jest w porządku, ale wiąże się to z pewnym kosztem, kosztownym kosztem zaniedbania dbania o siebie.
Byłoby uczciwym założeniem, że wszyscy jesteśmy zajęci. Wszyscy mamy obowiązki domowe, dzieci do zmartwień, szkoły do uczęszczania, egzaminy do nauki, usta do nakarmienia, pracodawców do uspokojenia, rodzinę do rozrywki, koty i psy do nakarmienia, kuchnie do wypełnienia jedzeniem, przyjaciół do spotkań towarzyskich, rachunki do zapłacić, długi do rozliczenia. Jesteśmy zawsze w ruchu, pędzimy od jednego zadania do drugiego.
Nasze zdrowie psychiczne nie dba o tak wymagający tryb życia, jak każdy przepracowany mięsień, potrzebuje odpoczynku, uwagi i co najważniejsze miłości. Jeśli nie karmimy naszego zdrowia psychicznego miłością, której ona wymaga, może i będzie odwetem jak małe dziecko, któremu powiedziano, że nie ma już ciasta. Może rzucić chwiejnie, sapać, kopać, krzyczeć i sprawiać, że czujesz się naprawdę niekomfortowo, aż do tęsknoty za ucieczką. Źle traktowane nasze zdrowie psychiczne może wypaczyć naszą percepcję, może powodować samotność, apatię, poczucie winy i nienawiść do siebie. Może skierować cię przeciwko sobie, swojemu największemu i najgłośniejszemu krytykowi, zaczynasz kwestionować, wątpić i nienawidzić wszystkiego w sobie, porównując się z innymi, którzy zawsze są „lepszymi ludźmi” niż ty. Żadna troska o siebie ani miłość nie mogą być osiągnięte z takim nastawieniem, tylko wtedy, gdy staniemy się świadomi, możemy zacząć dbać o siebie.
Mój terapeuta zapytał mnie kiedyś, co o sobie myślę, nie musiałem mówić odpowiedzi, było to wypisane na moich łzawiących oczach. Ja i ja mamy skomplikowany związek, ale przynajmniej mamy związek, coś, z czym możemy pracować. Z biegiem czasu nauczyłem się rozumieć stronę depresji. Niechętnie dałem jej (mnie) zrozumienie i empatię, to nie jest siła, którą mogę pokonać lub zignorować, czy to mi się podoba, czy nie, zdemaskowałem swoją najgłębszą wewnętrzną nienawiść do siebie i stanąłem twarzą w twarz ze sobą. Ta agresywna, negatywna, potężna, izolująca „demoniczna” depresja to ja.
Stanie się samoświadomym jest bolesne. Nie lubimy myśleć o sobie w ten sposób, nie lubimy przyznawać, że możemy mieć dla nas ciemniejszą stronę. Mamy tendencję do ukrywania tego przed sobą i społeczeństwem.
W ramach terapii rozmawiałem ze sobą i z „innym ja”. To było brutalne i intensywne. Po wielu dniach czułam się wyczerpana i pozbawiona emocji. Mówiąc głośno do siebie, zapytałem, dlaczego jestem „taki” i odpowiedziałem na to samo pytanie. Fizycznie umieściłem swoje ciało w każdym ze „siebie”, zmieniając siedzenia, aby odegrać każdą rolę. Zachęcona przez terapeutę, zadałem sobie pytanie i doszedłem do wniosku, że nienawidzę siebie. Nigdy w życiu nie miałem takiej opinii o sobie i była to dość duża i gorzka pigułka do przełknięcia, przyznając, że naprawdę i szczerze nienawidzę siebie.
Nie możesz siebie nienawidzić, cóż, możesz, ale jest to mroczna, samotna i bolesna ścieżka. Zamiast nienawidzić ciemnej, przygnębiającej, napędzanej lękiem, agresywnej, konfrontacyjnej jaźni siedzącej naprzeciw mnie, poproszono mnie, abym zrozumiał, przemówił i objął go z miłością. Brzmi głupio, prawda? . Przyznaję, cały scenariusz był niewygodny z wielu powodów. Jednak zadziałało. W tym momencie, w tym intensywnym, krępującym „mówieniu do siebie”, powstrzymywaniu jeszcze większej ilości łez, w chwili „naprawdę nienawidzę siebie”, stałem się samoświadomy. Nienawidzę tego pisać, ale stałem się na jeden ze sobą .
Od tego momentu stałem się samoświadomy. Świadomy tego, że obok mojego humoru, mojej dobroci, śmiechu, mojej miłości, mojej nadziei, moich marzeń jest też mój smutek, mój niepokój, moja rozpacz, moja beznadziejność, moja duma, moja złość i moja nienawiść. Wszystkie te emocje, myśli i uczucia sprawiają, że nas . Wszystkie balansują w spektrum, wszystkie z jednakową mocą, ale kiedy skupiamy się na jednym obszarze, takim jak nienawiść, moc innych emocji wydaje się bezsilna. Bezużyteczny. Odszedł. Dla mnie, kiedy jestem przygnębiony, skupiam całą swoją energię na „negatywnych” emocjach, takich jak złość i nienawiść, to przesłania moją percepcję, sprawia, że zastanawiam się i analizuję, ale zawsze przez okulary przyciemniane nienawiści.
Nienawiść do siebie jest bardzo proste do zrobienia. Czasami potrzebujemy trochę nienawiści do siebie. Może nie nienawiść, ale potrzebujemy systemu, który trzyma nas w ryzach, aby nie stać się „złymi” ludźmi. Tak jak śmierć jest uważana za „złą”, potrzebujemy jej, aby żyć i wzrastać. Potrzebujemy elementu nienawiści do samego siebie. Jak inaczej moglibyśmy zdać sobie sprawę, że jesteśmy dupkiem dla naszego partnera bez powodu ?! Co jeszcze zmusiłoby nas do (niechętnie) przeprosin? Nienawiść nie zawsze jest złą emocją, tylko wtedy, gdy się na niej skupiamy i przykładamy ją do siebie lub innych ze zbyt dużą siłą lub siłą, staje się ona problemem.
Teraz jestem samoświadomy - wyobraź sobie, że mówię, że unosząc się nad magicznym, mistycznym dywanikiem, z migoczącymi dźwiękami w tle, palącym się kadzidłem po mojej prawej stronie i dyfuzorem olejków eterycznych po lewej - Staram się nie przeskakiwać na swoich emocjach i myślach, staram się nie krytykować siebie, gdy warczę lub warknę na kogoś, David. Zamiast tego robię mentalny krok do tyłu, pytam, co sprawia, że się tak czuję? Czasami jestem zmęczony, jestem hun (i) gry, jestem hormonalny , Jestem chory, czasami nie ma powodu. Czasami jestem człowiekiem i tak się dzieje. Czasami jest to depresja i niepokój. A kiedy zaczynają grać te małe gówna, teraz to widzę, mogę je zidentyfikować w składzie.
Nie każdy dzień jest taki sam, czasami znam i rozumiem swoje nastroje. W niektóre dni nie mogę się dopaść, bo radzenie sobie z chorobą psychiczną to ciężka praca. Ale przynajmniej stałem się świadomy. Już mnie to nie przeraża, już nie nienawidzę siebie. Ćwiczę sztukę dbania o siebie, rozumiejąc siebie. Od czasu do czasu mogę być humorzasty i mogę ci to powiedzieć i poprosić o miejsce. W porządku. Tak jak my możemy być szczęśliwi i pełni fasoli, Ty też możesz być zrzędliwym gównem od czasu do czasu.
Dbanie o siebie zaczyna się dla mnie prawie od monitorowania siebie. W pewnym momencie miałem dziennik, w którym codziennie „oceniałem” swój nastrój. Pokolorowałbym pudełko zgodnie z moim nastrojem, zielony na dobre, czerwony na zły itp. To nie zadziałało, nie tylko jestem zbyt leniwy, aby to zrobić, ale pomyślałem, że zbytnio skupiłem się na moim nastroju . To trochę nadało moim nastrojom postawę „oni” i „my”, coś, co należy uważnie obserwować. Więc przestałem to robić. Zamiast tego przyjmuję każdy dzień tak, jak nadchodzi, pamiętając o tym, jak się czuję. Ostatnio byłem świetny, więc przypominam sobie, że byłem świetny, tak jakbym był pogrążony w depresji - w te dni, tygodnie, miesiące mówię sobie, że jestem `` nisko '' i myślę, że to trzyma mnie nisko . Więc moja teoria jest taka, że kiedy jestem „szczęśliwy”, wmawiam sobie, że jestem szczęśliwy i naprawdę lubię być szczęśliwym, żeby mnie uszczęśliwiać - nie żeby było mi trudno być szczęśliwym w tej chwili, czuję, że zbliżam się coraz bliżej światła w tym depresyjnym tunelu.
Jedyną rzeczą, którą monitoruję, jest mój „cykl”. Mogę stać się bardzo niski, zły, agresywny i po prostu nierozsądny na prowadzeniu do dużego P, na tyle, żebym zwątpił i kwestionował moje zdrowie psychiczne. Czy znowu jestem przygnębiony? Powinienem iść do lekarza? Powinienem zadzwonić do terapeuty? Co powinienem zrobić?! Nie chcę do tego wracać! - wszystko staje się trochę brzydkie. Ale na szczęście jestem tylko produkującym hormony, uwalniającym się worek z jajami. PHEW! Nie jestem „szalona”, tylko kobieta - czyli to samo.
Uświadomienie sobie siebie, swoich nastrojów, ciała i czynników wyzwalających było największym wkładem w poprawę dbania o siebie. Nie ma sensu próbować pielęgnować siebie, kiedy nieustannie walczę ze sobą, nigdy nie pozwalając sobie na czas ani przestrzeń, aby zadbać o siebie. Rozumiem, że moje podejście może nie być najlepszym podejściem dla wszystkich, nie jestem też ekspertem w dziedzinie zdrowia psychicznego, ale zachęcałbym każdego, kto zmaga się z jakimkolwiek aspektem nienawiści do samego siebie, aby szukał pomocy, próbował zrozumieć swoje `` siebie '', kochać i pielęgnować każda część. Dobry i brzydki.
Zamiast pozwalać, by moje emocje, myśli i uczucia wzięły górę, staram się je zrozumieć i pytam, czego ode mnie potrzebują, kiedy „pozwalam” im przejść. To jest moja forma dbania o siebie. Samoopieka nie zawsze polega na znalezieniu czasu na relaksującą kąpiel, przeczytanie książki, oglądanie ulubionego programu, wyjście z przyjaciółmi. Czasami wystarczy uświadomić sobie, czego potrzebujesz w tej chwili i dać to sobie. A jeśli okaże się, że będą to 3 Bountys podczas oglądania filmów na YouTube, niech tak będzie!
Wydaje się, że w tej chwili działa. Po raz pierwszy od lat byłem bardziej niż szczęśliwy, będąc sam wieczorem, w rzeczywistości, podekscytowany nie mogłem się doczekać spędzenia całego wieczoru i nocy w samotności, nawet pomijając ofertę spędzenia czasu z BFFer. Dla niektórych może to niewiele znaczyć, ale dla kogoś, kto tonął w lęku, nienawidził swojego partnera spędzającego wieczór poza domem, stresował, zastanawiał się, tworzył śmieszne scenariusze zdradzania partnera lub pożądania kogoś innego, czuł się komfortowo i szczęśliwy będąc sam to ogromna poprawa i znak, że moje zdrowie psychiczne zdaje się zmierzać w dobrym kierunku.
Szalony i teraz rozumiem. Po raz pierwszy od 2 lat znów zaczynam czuć się „ja”. Nadal są dni, kiedy kieruję się w stronę nienawiści do Crazy i na pewno nadal nie jestem w zgodzie z jej pochodzeniem ani z tym, dlaczego wywołuje takie emocje, ale na razie nie skupiam się na tym. Może to ma znaczenie, a może nie. Jest jeszcze wiele do zrobienia, ale pozwolenie sobie na dbanie o siebie jest z pewnością krokiem we właściwym kierunku.
Pomimo tego, że powiedziałem, że `` nie dostaję '' Pinteresta, uważam, że jest to świetne źródło wielu różnych tematów, stworzyłem tablicę do samoopieki - wciąż dodaję do niej treści, więc w tej chwili nie jest świetna , ale jeśli szukasz wskazówek lub sposobów na poprawę dbania o siebie, a nawet dlaczego jest to ważne, na pewno coś tam znajdziesz - to miejsce jest mentalne i możesz przypinać cały dzień i całą noc - ostrzegam.
Depresja poporodowa na Pinterest.