Alfred Molina dzieli się spoilerami o powrocie Doc Ock w „Spider-Man: No Way Home”
Krążyły plotki, że Alfred Molina wcieli się ponownie w rolę Otto Octaviusa (alias Doctor Octopus) w nadchodzącym Spider-Man: No Way Home.
wiersze o sukcesie znanych poetów
67-letni aktor, który grał Doc Ock w Spider-Man 2 z 2004 roku, potwierdził, że jego powrót nie jest plotką, ujawniając wszelkiego rodzaju spoilery w nowym wywiadzie dla Różnorodność .
Kiedy go kręciliśmy, wszyscy otrzymaliśmy rozkaz, aby o tym nie mówić, ponieważ miał to być jakiś wielki sekret, powiedział Molina o powrocie do serii w trzecim filmie Spider-Mana z Tomem Hollandem.
POWIĄZANE: Tom Holland wciąż odmawia ujawnienia spoilerów „Spider-Mana” na temat „Fallon”
Ale wiesz, to jest w całym internecie. Właściwie opisałem siebie jako najgorzej strzeżoną tajemnicę w Hollywood! on dodał.
jak sprawdzić, czy dziewczyna chce związku
Powrót do portretowania kultowego komiksowego super-złoczyńcy prawie dwie dekady później był cudowny… Bardzo interesujące było cofnięcie się po 17 latach do tej samej roli, biorąc pod uwagę, że w międzyczasie mam teraz dwa podbródki, chrust, kurze łapki i nieco podejrzaną dolną część pleców.
W rzeczywistości Molina przyznał, że podzielił się swoimi obawami dotyczącymi bycia zbyt starym z reżyserem No Way Home, Jonem Wattsem.
Spojrzał tylko na mnie i powiedział: „Czy widzieliście, co zrobiliśmy Bobowi Downeyowi Jr. i Samowi Jacksonowi?”, Zwracając uwagę na odmładzającą grafikę komputerową zastosowaną w przypadku ich postaci w Marvel Cinematic Universe.
POWIĄZANE: Russo Brothers ujawniają, że Sony okazuje „opór” obsadzeniu Toma Hollanda jako Spider-Mana
Odmłodzili twarz Roberta De Niro [w Irlandczyku], ale kiedy walczył, wyglądał jak starszy facet, dodał Molina. Wyglądał jak starzec! To właśnie martwiło mnie, że zrobię to ponownie. Nie mam takiej fizyczności jak 17 lat temu… To tylko fakt.
Jednak zażartował, a potem przypomniałem sobie, że to macki wykonują całą pracę!
Jak dodał, powrót do roli był fantastyczny.
wiadomość dobranoc dla mojej miłości