Porady dla pierwszaków
Ci z was, którzy zostali pobłogosławieni mentalnością „nie żałują”, są albo a) kłamiącymi, albo b) lepszymi ode mnie ludźmi. Najprawdopodobniej to drabina, ku mojej zazdrości. Niedawno ukończyłem szkołę średnią, a moje żale z tamtego czasu są świeże w mojej głowie, prześladując każdą moją godzinę.
Okej… może to nie jest takie dramatyczne. Mimo to, dla tych z Was, świeżo upieczonych noworodków, które są gotowe, lub nie tak bardzo, na piekielne, gorączkowe, upokarzające sale liceum, chciałbym, aby wasze doświadczenie było tak nieszkodliwe, a może nawet szczęśliwe, jak to tylko możliwe.
- Dołącz do COŚ. Chodząc do liceum, byłem akrobatą, co zajmowało mi większość czasu na jawie. Z tego powodu zdecydowałem, że najlepiej będzie podchodzić na zajęcia z jak najmniejszym zaangażowaniem. Coś, czego nie zdawałem sobie sprawy, to fakt, że zajęcia, na których brakowało czasu lub obciążenia, były znacznie mniej satysfakcjonujące niż te, które wymagały poświęcenia. Jeśli jesteś kimś takim jak ja, czułem, że nie potrzebuję spełnienia w liceum, chciałem tylko przejrzeć i ukończyć. Utknąłeś w liceum przez CZTERY LATA. W naszym wieku to ogromna część naszego dotychczasowego życia. Jeśli w ogóle nie jesteś usatysfakcjonowany przez te siedem godzin, które spędzasz pięć dni w tygodniu, to absolutnie marnujesz swój czas. Chociaż nie wszystkie zajęcia mogą być najlepszymi, w jakich kiedykolwiek uczestniczyłeś, znalezienie takiej, która przynosi Ci radość, ma kluczowe znaczenie dla utrzymania szczęścia i motywacji. Dołączenie do Woodshopu w ostatniej klasie liceum było najlepszą decyzją, jaką kiedykolwiek podjąłem przez te cztery lata i żałuję, że nie dołączyłem do niej wcześniej. Znajdź swoją niszę i odbierz ją jako własną.
- Jeśli jesteś przyzwyczajony do kursów zaawansowanych w gimnazjum, zbierz je w liceum. Nie bój się tych nauczycieli, którzy twierdzą, że biorąc udział we wszystkich lekcjach Pre-AP, które możesz zniszczyć psychikę. Nie będzie. Obiecuję, że liceum nie jest tak przerażające, jak się wydaje, a ty jesteś o wiele mądrzejszy, niż ci się wydaje. Żałuję, że nie bałem się tak studiować geografii świata przed AP i hiszpańskiego. Czułem się wyjątkowo rozczarowany na tych zajęciach i czułem się niedostatecznie pobudzony. Nie sprzedawaj się krótko.
- Nie oczekuj niczego. Chociaż na początku tego postu użyłem dość surowych przymiotników do opisania szkoły średniej, było to głównie dla dramatycznych emocji i zadowolenia mojego serca aliteracjami. Szkoła średnia prawdopodobnie nie będzie najlepszymi czterema latami Twojego życia (a jeśli tak, to przepraszam), ale nie muszą też być najgorszymi. Wejście do liceum lub ogólnie do życia ze szklanką do połowy pełną lub do połowy pustą może wystawić cię na porażkę. Przyjmuj każdy dzień tak, jak nadchodzi, jak najlepiej wykorzystaj każdą sytuację bez nadmiernej analizy jej w stronniczym świetle.
- Nie bój się być kimkolwiek chcesz. Twoja tożsamość nie ogranicza się do przeszłości. Nie bój się stworzyć dla siebie nowej „marki”. Przetestuj nowe wody. Nie zamykaj się w pudełku, które według Ciebie zostało narzucone od urodzenia. Jesteśmy istotami ludzkimi: ciągle się rozwijamy, uczymy i rośniemy. Nie jesteśmy naszymi etykietami. Nie jesteśmy naszą przeszłością. Nie jesteśmy tym, jak postrzegają nas inni. Jesteśmy kimkolwiek chcemy.
- Daj szansę ludziom. W najciemniejszym okresie moich lat licealnych odizolowałem się i wierzyłem, że wszyscy wokół mnie albo chcą mnie dopaść, albo nienawidzą moich wnętrzności. Mądre słowa Johna Greena: „Wyobraź sobie innych kompleksowo”. Wszyscy wokół ciebie koncentrują się na własnych problemach i niedociągnięciach - nie są w stanie analizować każdej twojej winy, ponieważ są zbyt zajęci robieniem sobie tego samego. Jeśli inni nie zdają sobie sprawy z trudności, z którymi masz do czynienia, to prawdopodobnie dlatego, że sami walczą, a nie dlatego, że nie dbają o Ciebie. Dotrzyj do tych, o których myślisz, że cię ignorują - są szanse, że mają do czynienia z takim samym gównem jak ty i przydadzą im się takie osoby, jak ty.
Mógłbym kontynuować, ale pięć to niezła liczba i nie chcę zapuszczać się w stereotypowe terytorium bardziej niż dotychczas. Mam nadzieję, że studenci pierwszego roku szkoły średniej posłuchają mojej rady. Nigdy nie jesteś „zbyt fajny”, żeby się w to angażować i aby wymuszone cztery lata edukacji były jak najbardziej satysfakcjonujące.
miłość sprawia, że robisz szalone rzeczy